Przykre wieści o śmierci słynnego piłkarza podał portal ghanasoccernet.com. Christian Gyan zmarł w wieku 43 lat. Ostatnio walczył z rakiem, którego nie dało się wyleczyć. Ghańczyk odszedł w środę 29 grudnia w szpitalu w Holandii.
To właśnie w tym europejskim kraju spędził niemal całe życie. Jako młody chłopak wyjechał z Ghany i trafił do akademii Feyenoordu Rotterdam. Uwagę na siebie zwrócił podczas mistrzostw świata U-17, które w 1995 roku odbyły się w Ekwadorze.
Ghańczycy wówczas zdobyli mistrzowski tytuł, co niektórym piłkarzom otworzyło drzwi do wielkiej piłki. Gyan przez dziesięć lat występował w Feyenoordzie z dwoma krótkimi wypożyczeniami do Excelsioru Rotterdam.
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie przed nowym trenerem Polaków. "Nie chcę, aby doszło do takiej sytuacji"
Rotterdamscy kibice uwielbiali tego obrońcę. Za każdym razem, gdy wychodził na rozgrzewkę, był witany gromkimi brawami. Uwielbienia fanów nie zmieniał fakt, że przeważnie był rezerwowym.
Jego największym sukcesem było wygranie Pucharu UEFA w 2002 roku. W finale z Borussią Dortmund wskoczył do pierwszego składu w miejsce zawieszonego Bretta Emertona. W dorobku miał także mistrzostwo i Superpuchar Holandii.
Pod koniec kariery grał w dwóch klubach z Finlandii (TPS i RoPS), walijskim Wrexham oraz amatorskim klubie z Holandii RKSV Leonidas. Reprezentant Ghany jednak nie potrafił się odnaleźć, gdy przestał grać w piłkę.
Gyan wpadł w problemy finansowe, bo nie umiał znaleźć pracy, a do tego doszła choroba syna. Z pomocą kibiców zatrudnił się w porcie w Rotterdamie. Fani Feyenoordu zorganizowali dla niego także zbiórkę pieniędzy. W dodatku cztery lata temu Christian wydał w Holandii autobiografię.
Informacja o tym, że ghański piłkarz jest nieuleczalnie chory, wyciekła do mediów w listopadzie. Holenderski klub liczył, że 43-latek jeszcze zdąży przyjść na stadion, ale to się nie udało.
Nie żyje legenda wyścigów. Przegrała walkę z rakiem >>
26-letni talent nie żyje. Przegrał walkę z "agresywnym rakiem" >>