"Marca" podaje, luksusowa fura Jonathana Viery została rozbita w miejscowości Playa del Ingles (południowa część wyspy Gran Canaria, archipelag Wysp Kanaryjskich). Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja.
Piłkarz przekazał za pośrednictwem Instagrama, że to nie on doprowadził do wypadku. Zrelacjonował, że za kierownicą siedział jego przyjaciel. Potwierdził jednak, że luksusowe auto, które zostało rozbite, należy do niego.
"Nie jechałem tym autem. Kierował nim mój przyjaciel, który na szczęście nie doznał obrażeń" - poinformował Viera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!
Lamborghini zostało dość mocno uszkodzone. Rozbity został przód i bok od strony kierowcy.
Prasa donosi, że samochód nagle zjechał na drugi pas, a następnie uderzył w drzewo. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego niebezpiecznego zdarzenia.
| El coche de Jonathan Viera protagoniza un accidente
— Zona Amarilla (@ZonaAmarillaLP) December 19, 2021
Sube el volumen
https://t.co/waTKHhE3xx pic.twitter.com/4zbWgjlPUG
Czytaj także:
> Gorzkie słowa piłkarza Legii. "Jesteśmy w trudnym momencie"
> Włoskie media oceniły grę Zielińskiego. "Zachowuje się jak prawdziwy kapitan"