Piast i Stal niezadowolone z remisu. "Czujemy niedosyt"

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Mateusz Smuda
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Mateusz Smuda

Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie Piasta Gliwice ze Stalą Mielec w 19. kolejce PKO Ekstraklasy. Wynik ten nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. - Czujemy niedosyt - zgodnie mówią trenerzy obu drużyn.

- Zakończyliśmy półrocze remisem. Być może jest to wynik sprawiedliwy, być może nie. Mamy duży niedosyt po tym spotkaniu. W pierwszej połowie chcieliśmy się wycofać i zagrać z kontrataku. Stworzyliśmy dwie bardzo dobre sytuacje i być może ten mecz byśmy wygrali. Później dostaliśmy gola po stałym fragmencie gry, gdzie wiedzieliśmy, że Piast Gliwice jest bardzo groźny w tym elemencie. Na szczęście po przerwie udało nam się zareagować, podnieśliśmy się i doprowadziliśmy do wyrównania - powiedział Adam Majewski, szkoleniowiec Stali Mielec.

Po zakończeniu spotkania trener mielczan miał pretensje do sędziego Daniela Stefańskiego. - W szatni obejrzeliśmy powtórki i uważam, że zawodnikowi Piasta należała się czerwona kartka. Do tego powinien być podyktowany dla nas przynajmniej jeden rzut karny i do tego dochodzi sytuacja, gdzie sędzia nie przyznał przywileju korzyści, a być może wyszlibyśmy z akcją sam na sam z bramkarzem - skomentował 47-latek.

Oberwało się również murawie przy Okrzei. - Wiemy, że jest grudzień i mamy zimę, ale boisko jest w bardzo złym stanie i utrudnia grę. Momentami popełnialiśmy błędy techniczne, lecz niektóre pomyłki były sprowokowane stanem murawy - przyznał trener drużyny z Mielca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy naszych zawodników. Myślę, że jesteśmy pozytywnym zaskoczeniem tej rundy, a w kolejnej będziemy to kontynuować - zakończył Adam Majewski.

- Wszyscy widzieliśmy, że był to trudny mecz. Wyszliśmy na prowadzenie po stałym fragmencie gry i myśleliśmy, że podwyższymy na 2:0, po czym będziemy kontrolować spotkanie. Niestety jeden błąd zaważył na tym, że rywal wyrównał i wytrącił nas z rytmu - powiedział z kolei Mateusz Smuda, trener bramkarzy Piasta Gliwice, który w sobotę zastępował na ławce rezerwowych zawieszonego za czerwoną kartkę Waldemara Fornalika.

Gliwiczanie - podobnie jak ich rywale - z remisu nie są zadowoleni. - W końcówce gra była otwarta. Oba zespoły miały swoje szanse, aby rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść. Kończymy jednak remisem i odczuwamy lekki niedosyt, bo liczyliśmy na pełną pulę - podsumował Smuda.

Czytaj również:
--> Stokowiec wróci do PKO Ekstraklasy, ale nie do Zagłębia?
--> Stanowski ujawnił nowy szczegół na temat pobicia piłkarzy Legii

Komentarze (0)