Maciej Iwański zdradza kulisy Złotej Piłki. "Ronaldo mógłby tak nie zrobić"

Getty Images / Sebastian Widmann / Stringer / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann / Stringer / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- To wielkie zwycięstwo Lewandowskiego z jednego powodu - uważa Maciej Iwański, który głosował na kapitana reprezentacji Polski w plebiscycie Złotej Piłki.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

[/b]Po 39 latach polski piłkarz znowu pojawił się na podium w plebiscycie Złotej Piłki. Robert Lewandowski zajął drugie miejsce za rok 2021, a polskiego napastnika nieznacznie wyprzedził Leo Messi. Lewandowski dodatkowo zdobył nagrodę dla najlepszego napastnika minionego roku. O kulisach gali opowiada nam Maciej Iwański. Dziennikarz TVP Sport od 2010 roku jest polskim przedstawicielem w gronie głosujących w plebiscycie "France Football".

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Spodziewał się pan takiego wyniku?

Maciej Iwański, dziennikarz TVP Sport: Tak, trudno było spodziewać się sensacji.

Dlaczego sensacji?

Nie uważam, że nagroda dla Leo Messiego jest niesprawiedliwa. Tak naprawdę, gdyby Robert otrzymał tę nagrodę w poprzednim roku, to teraz temperatura dyskusji byłaby zupełnie inna. Kompletnie nie zgadzam się, że danie nagrody Messiemu jest kompromitacją.

Wygranie przez Argentynę rozgrywek Copa America przeważyło?

Rozumiem, że dla kogoś zdobycie Copa America było ważniejsze od mistrzostw Europy. Ja na to patrzę odwrotnie, ale nie sposób nie docenić tego, że żyjemy w erze Leo Messiego i nie sposób nie docenić, że Messi zrobił coś, co definiowało jego karierę. Trzy lata temu wielu dziennikarzy w Argentynie wołało, by wyrzucić go z reprezentacji. Mówili, że Messi jest hamulcowym drużyny narodowej, kwestionowano jego przydatność w kadrze, bo przegrywał kolejne finały z reprezentacją. Dlatego zwycięstwo, w czasach pandemii, jeszcze w Brazylii, gdzie odbył się turniej, odbiło się gigantycznym echem. My w tym samym czasie emocjonowaliśmy się mistrzostwami Europy, dlatego nasze zainteresowanie skupiło się gdzie indziej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Organizatorzy nie rozważali, by przyznać Złotą Piłkę za ten rok i osobno za poprzedni, kiedy nie było zwycięzcy?

Tego nie wiem, do nas takie informacje nie docierają. To wszystko kwestie wewnętrzne redakcji France Football. Podobnie jak wybór 30 zawodników, z których wyłaniamy zwycięzcę. Redakcja zastrzega sobie wybór nominowanych. Nikt nie pytał nas, głosujących, o zdanie.

A czy w zeszłym roku redakcja FF jakkolwiek argumentowała, dlaczego plebiscyt został odwołany?

Redakcja bardzo wcześnie poinformowała nas, że plebiscyt zostaje odwołany ze względu na pandemię. Swoją decyzję uzasadniła niemożnością dokonania sprawiedliwego wyboru pomiędzy zawodnikami z różnych lig. Każdą decyzję organizatora należy uszanować, ale z perspektywy czasu widać, że była ona błędna. Jeżeli można było przyznać nagrodę FIFA, UEFA, rozstrzygnąć każdy inny plebiscyt, to w mojej opinii także Złota Piłka za rok 2020 powinna zostać rozstrzygnięta.

I pewnie zgarnąłby ją Lewandowski.

Zdecydowanie, nie mam wątpliwości. Bo ilu ludzi na świecie pamięta, że Bayern w zeszłym sezonie odpadł z Ligi Mistrzów, bo Robert był kontuzjowany, a jego indywidualne osiągnięcia w tych rozgrywkach sięgają stratosfery? Gdyby to była nagroda za dwa lata, to jestem pewien, że Robert by to wygrał. Ale też zachowajmy równowagę. W tym roku Robert nie został okradziony. W bardzo równej i sportowej walce, z piłkarzem który zdominował futbol od dekady, który zdaniem wielu jest najlepszym zawodnikiem w historii piłki nożnej, przegrał o włos. To nie jest klęska. Robert Lewandowski był wielki wczoraj i dziś też jest wielki, nikt mu tego nie odbierze.

Jeżeli chodzi o głosy, nasz piłkarz przegrał nieznacznie.

Ledwie 33 punkty straty w skali całego świata to naprawdę minimalna różnica. Uważam, że Robert spokojnie mógł liczyć na wygraną także za ostatni rok, no bo co mógł zrobić więcej? Niestety, sposób, w jakim nasza reprezentacja broni własnej bramki w czasach Paulo Sousy, wygląda marnie. Wszyscy nas pod tym względem karcą, więc trudno, by kadra odnosiła sukcesy. Zdajemy sobie sprawę, jakim wehikułem jest piłka reprezentacyjna. Robert pokazał się na Euro golami z Hiszpanią i Szwedami, które podczas samego plebiscytu były na afiszu. Myślę, że bez tych trzech bramek nie zająłby drugiego miejsca. Ale z drugiej strony jest w kadrze, która w tym roku kalendarzowym wygrała tylko z Andorą, Albanią i San Marino. Takie są fakty.

Jak pan głosował?

Głosowałem na Roberta na pierwszym miejscu, bo doceniam go za te trzy gole na Euro. Na drugim umieściłem Jorginho ze względu na wygraną mistrzostw Europy i jego wkład w triumf. Na trzecim miejscu dałem Leo Messiego i taki moim zdaniem powinien być układ sił.

Jakie są kryteria wyboru?

Indywidualne i drużynowe osiągnięcia w okresie od 1 stycznia do 24 października. Klasa sportowa i fair play również poza boiskiem. I całokształt kariery sportowej. Do tego przy każdym nazwisku znajduje się grafika z danymi statystycznymi piłkarza. Bez żadnej sugestii, podpowiedzi, na kogo głosować. Mogę powiedzieć, że dokonania Roberta wybijały się na tle innych, wyglądały imponująco. Wadą Złotej Piłki może być w tym roku jej zaleta - czyli fakt, że jest to nagroda światowa, a na zwycięzcę głosuje 180 dziennikarzy z całego świata.

Co pan ma na myśli?

Nieustannie od lat toczy się ta sama dyskusja. Zwyczajnie do ludzi z różnych dalszych zakątków świata nie docierają tak bardzo osiągnięcia piłkarza z Bundesligi, jak tego występującego na przykład w Realu Madryt czy Barcelonie. To kwestia świadomości i machiny marketingowej wokół zawodnika. Zgodzę się z przekonaniem, że gdyby Lewandowski był zawodnikiem któregoś z tych dwóch klubów, lub angielskiego giganta, to spokojnie miałby duże szanse, by choćby jedną Złotą Piłkę mieć.

Na poprzedniej gali Lewandowski wręczył nagrodę dla najlepszego bramkarza Allissonowi. W tym roku odebrał statuetkę dla najlepszego strzelca, jakby celowo stworzoną właśnie dla niego. France Football i tak stara się docenić kapitana naszej kadry jak tylko może?

To jest przecież świetne wyróżnienie. Poza tym liczy się coś jeszcze - Robert miał swój moment, mógł przemówić na scenie, powiedzieć, co myśli. Czy, załóżmy, Cristiano Ronaldo, wiedząc, iż nie otrzyma Złotej Piłki, przyjechałby na galę i powiedział to, co Robert? Mam wątpliwości. Było to wielkie zwycięstwo Lewandowskiego z punkty widzenia ludzkiego. Pojawił się w Paryżu, znając wcześniej wynik, postąpił jak wielki sportowiec. Nie wiem, czy Robert czuje się przegrany, może bardziej rozgoryczony, ale i tak świetnie się zachował.

Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?

Jeżeli pojedziemy na mistrzostwa świata, wszystko będzie możliwe. I pytanie, czy przyszłoroczny mundial w Katarze będzie brany pod uwagę przez organizatorów.

Gdy ogłoszono werdykt, reakcja sali powiedziała wszystko

Sensacyjne wieści o Złotej Piłce 2022!

Źródło artykułu: