Stoper KSZO zagra z Widzewem?

Eksperymentalny skład ekipy z Ostrowca Świętokrzyskiego w meczu z Wartą Poznań nie poradził sobie z rywalem, jednak wystarczyło kilka dni treningu, aby zestawienie drużyny bez kontuzjowanych zawodników zaowocowało zdobyciem kompletu punktów w meczu z Dolcanem Ząbki.

W spotkaniu z Wartą Poznań w 5. kolejce ligowej w zespole KSZO Ostrowiec Św. nie mogli zagrać Radosław Kardas (uraz kolana z początkowym podejrzeniem nawet zerwania wiązadeł krzyżowych), Łukasz Szymoniak (angina), Marcin Dziewulski (uraz kolana) oraz Piotr Wtorek (krwiak na łydce). Jakby tego było mało również zmiennik mogący zagrać w obronie i pomocy narzekał na kontuzję i nie był do dyspozycji trenera KSZO - Mikołaj Skórnicki skarżył się na nadciągnięcie mięśnia dwugłowego uda i nie było sensu ryzykować zdrowia piłkarza tylko na jeden mecz.

Po spotkaniu z Wartą Poznań ze składu z pomocą sędziego wypadło kolejnych dwóch piłkarzy: Michał Stachurski i Adam Cieśliński, którzy obejrzeli czerwone kartki. W 6. kolejce sztab szkoleniowy KSZO miał na szczęście do dyspozycji Szymoniaka, u którego widać jeszcze było skutki choroby, ale był on sporym wzmocnieniem w linii defensywnej pomarańczowo-czarnych. Najlepszym przykładem dobrej gry tej formacji był fakt, iż ostrowczanie zagrali na tzw. zero z tyłu.

Cieśliński za cztery żółte kartoniki pauzował w spotkaniu z Dolcanem Ząbki i już w meczu z Widzewem Łódź będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Trener Robert Kasperczyk ma również nadzieję, że do gry zdolni będą Dziewulski i Wtorek. - Myślę, że wróci Piotrek Wtorek i przede wszystkim Marcin Dziewulski, bo już mu chodziły po głowie myśli o blokadzie, czego staraliśmy się zawsze unikać. Jestem poza tym pewien, że będzie do dyspozycji świeży Adam Cieśliński, który może poszarpać obronę przeciwnika - powiedział trener Kasperczyk.

Wyglądająca bardzo groźnie kontuzja Radosława Kardasa w rzeczywistości nie jest tak poważna jak początkowo myślał sztab medyczny zespołu KSZO, wiec wiele wskazuje na to, że zawodnik będący podporą ostrowieckiej obrony zagra w Łodzi z Widzewem. - Największą radością jest dla mnie to, iż ta fatalnie wyglądająca kontuzja na rozruchu w dniu wyjazdu do Poznania na mecz z Wartą Radka Kardasa, nie jest taka poważna. Baliśmy się, że będzie to groźny uraz wiązadeł krzyżowych przednich albo nie daj Bóg jakiś problem z rzepką. Jednak okazało się, że Radek już po dwóch, trzech dniach doszedł do siebie i już brał udział w czynnych zajęciach. Na Widzew na 99% będzie zdolny do gry, więc ta kapela robi się z powrotem taka, jaką rozpoczynaliśmy ligę - dodał szkoleniowiec ostrowczan.

Komentarze (0)