Piłkarskie jaja nie tylko w PKO Ekstraklasie. Bramkarz nie miał łatwo w szatni (wideo)

Twitter / Eleven Sports / Błąd Cipriana Tatarusanu
Twitter / Eleven Sports / Błąd Cipriana Tatarusanu

Nie tylko piłkarze Lechii Gdańsk popełnili w ten weekend fatalny błąd w defensywie. Koszmarną pomyłkę w meczu z Fiorentiną (3:4) zaliczył Ciprian Tatarusanu. To zagranie może śnić mu się po nocach.

W meczu piłkarskiej PKO Ekstraklasy koszmarny błąd zaliczyła defensywa Lechii Gdańsk. W meczu ze Stalą Mielec (3:3) zawodnik gości, Mateusz Żukowski podał do tyłu wprost pod nogi Fabiana Piaseckiego. Następnie Mateusz Mak zamienił ten prezent na bramkę (więcej TUTAJ).

Tego samego dnia fatalną wpadkę zaliczył bramkarz Milanu Ciprian Tatarusanu. W 15. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Wydawało się, że Rumun pewnie złapie piłkę.

Wypuścił jednak futbolówkę z rąk. Próbował jeszcze ratować sytuację, ale uprzedził go Alfred Duncan. Ghańczyk otworzył tym samym wynik spotkania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

W ten kuriozalny sposób rozwiązał się worek z bramkami. Tuż przed przerwą na 2:0 podwyższył Riccardo Saponara, a w 60. minucie kolejnego gola dla gospodarzy strzelił Dusan Vlahović.

Goście zdołali podnieść się po wpadce i ruszyć do ataku. Dwukrotnie do siatki trafiał Zlatan Ibrahimović. To jednak nie wystarczyło i ACF Fiorentina wygrała ostatecznie 4:3.

Czytaj także:
Neymar jest z seksowną modelką?! Stanowcza reakcja
Na jaw wychodzą kolejne zaskakujące wieści. "Piłkarze byli zdziwieni"

Komentarze (0)