Niedługo po wygranym meczu z Andorą trener Paulo Sousa ogłosił, że w ostatnim meczu eliminacji z Węgrami nie zagra trzech zawodników. Za kartki pauzował Grzegorz Krychowiak, a decyzją trenera oraz zawodników mieli nie wystąpić Kamil Glik i Robert Lewandowski.
Polacy przegrali z Węgrami 1:2, co skomplikowało ich sytuację. Ostatecznie nie będą rozstawieni w losowaniu baraży. Nadal jednak mają szansę na udział w przyszłorocznym mundialu, ale będą mieli trudniejszą drogę do awansu.
Krytyka za absencję kapitana kadry spadła na Paulo Sousę. Tymczasem "Interia" poinformowała, że o to, by nie wystąpić przeciwko Węgrom, miał prosić sam Lewandowski. Teraz postanowił wydać oświadczenie na ten temat, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
Przez porażkę z Węgrami Polska nie będzie rozstawiona. To oznacza, że straci atut własnego boiska w pierwszej rundzie. Możemy trafić na m.in. na Włochy, Portugalię, Szwecję czy Walię. Barażowych rywali poznamy 26 listopada, a spotkania o ostatnie wolne miejsca na mundialu zostaną rozegrane w ostatnim tygodniu marca.
Treść oświadczenia:
O moich występach z trenerem Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu, a w przypadku wygranej w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy.
Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami. Spotkanie z Węgrami niestety nie ułożyło się po naszej myśli, ale nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń do zaangażowania i ambicji całego zespołu.
Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie na boisku, ale dzisiaj musimy skupić się na przyszłości, bo jeszcze niczego nie przegraliśmy. Stać nas na to, aby wygrać w barażach. Mamy pełne wsparcie i doskonałe warunki zapewniane podczas zgrupowań przez PZPN. Mamy motywację i ambicję.
Rozumiem złość i rozgoryczenie kibiców i jako kapitan mogę ich tylko przeprosić oraz zapewnić, że zrobimy wszystko aby awansować. Jestem realistą i wiem, że dla mnie osobiście to może być walka o ostatnie Mistrzostwa Świata z orłem na piersi i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc naszej drużynie w awansie.
Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię, a gra na Stadionie Narodowym przed naszą publicznością zawsze będzie dla mnie wielkim świętem i powodem do dumy.
Robert Lewandowski
Czytaj też:
Absencja Lewandowskiego z Węgrami. Nowe, zaskakujące informacje >>
Zaskakująca opinia portugalskich mediów na temat reprezentacji Polski >>