W pierwszej połowie starcia Finów z Francuzami wciąż aktualni mistrzowie świata narzucili swój styl gry i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele. Dość wspomnieć, że gospodarze rzadko znajdowali drogę w pole karne Hugo Llorisa. Jeśli jednak im się to udało, to ekipa Didiera Deschampsa musiała się mieć na baczności. Chociażby w 30. minucie niezłą próbę podjął Teemu Pukki.
To okazało się dość przełomowym momentem. Drużyna ze Skandynawii, przy małym potencjale ofensywnym, dobrze radziła sobie w obronie, zmuszając przeciwnika do strzałów z daleka. Reprezentanci Francji niewiele mieli okazji, by uderzać piłkę w obrębie pola karnego. W trzecim kwadransie gry gracze z Finlandii nabrali nieco wiatru w żagle i mocnym pressingiem doprowadzili do kilku z rzędu okazji dla swojej drużyny.
Do końca pierwszej połowy oba zespoły mocno walczyły o gola, ale żadnemu z nich nie udało się go zdobyć. Finowie dowiedli, że chcą walczyć o wygraną, która zapewni im awans do baraży bez potrzeby oglądania się na Ukrainę.
ZOBACZ WIDEO: Wróciły najlepsze czasy Barcelony. To zasługa piłkarek
Po przerwie miejscowi pozostawali w dobrej dyspozycji i co jakiś czas stwarzali zagrożenie pod bramką Hugo Llorisa. Problemy w ofensywie mieli natomiast Francuzi, którzy nie potrafili dojść do klarownej sytuacji. Taką wypracowali sobie dopiero po wejściu Karima Benzemy. Gwiazda reprezentacji Trójkolorowych nie zdołała jednak pokonać bramkarza przy pierwszej okazji, lecz dopięła swego kilka minut później, wyprowadzając gości na prowadzenie 1:0 po asyście Kyliana Mbappe.
Wkrótce Francja powiększyła prowadzenie, bowiem indywidualną akcją po podaniu od bramkarza popisał się Mbappe. To był już trzeci mocny cios dla Finlandii, ponieważ pierwszym był gol strzelony przez Ukraińców w starciu z Bośnią i Hercegowiną. Przy stanie 0:2 w 76. minucie gospodarze znaleźli się w piekielnie niekomfortowej sytuacji i nie zdołali już się podnieść.
Bez bramek zakończyła się również pierwsza połowa meczu pomiędzy Bośniakami a Ukrainą. Wschodni sąsiedzi Polaków wciąż więc utrzymywali szanse na przeskoczenie w tabeli grupy D Finlandii i dokonali tego w 59. minucie, kiedy to gola strzelił Ołeksandr Zinczenko.
Później goście mieli spotkanie pod kontrolą i dołożyli drugie trafienie za sprawą świeżo wprowadzonego na boisko Artema Dowbyka, czym właściwie przypieczętowali awans do baraży.
Po wygranej 2:0 Francja utrzymała pozycję lidera i rozgrywki w grupie D zakończyła z 18 punktami na koncie. Drugie miejsce z 12 punktami przypadło Ukrainie, a trzecie z 11 "oczkami" zajęła Finlandia. Bośnia i Hercegowina zakończyła grę na czwartym miejscu z siedmioma punktami, a już wcześniej piąte miejsce "zaklepał" sobie Kazachstan z zaledwie trzema punktami.
Finlandia - Francja 0:2 (0:0)
0:1 Karim Benzema 66'
0:2 Kylian Mbappe 76'
Składy:
Finlandia: Lukas Hradecky - Jere Uronen (72' Robert Taylor), Robert Ivanov, Leo Vaisanen, Daniel O'Shaughnessy (82' Joel Pohjanpalo), Nicholas Hamalainen - Urho Nissila (82' Onni Valakari), Rasmus Schuller (64' Marcus Forss), Glen Kamara - Teemu Pukki, Robin Lod.
Francja: Hugo Lloris - Jules Kounde (57' Kingsley Coman), Dayot Upamecano, Kurt Zouma - Leo Dubois (46' Benjamin Pavard), Aurelien Tchouameni, Adrien Rabiot (87' Jordan Veretout), Lucan Digne - Antoine Griezmann (67' Matteo Guendouzi) - Moussa Diaby (57' Karim Benzema), Kylian Mbappe.
Żółte kartki: Rasmus Schuller (Finlandia)
Bośnia i Hercegowina - Ukraina 0:2 (0:0)
0:1 Oleksandr Zinchenko 59'
0:2 Artem Dowbyk 79'
Składy:
Bośnia i Hercegowina: Nikola Vasilj - Anel Ahmedhodzic, Dennis Hadzikadunic, Adnan Kovacevic, Mateo Susic - Sanjin Prcic (64' Rade Krunic), Amir Hadziahmetovic (71' Adi Nalic), Amer Gojak (64' Gojko Cimirot) - Miroslav Stefanovic, Ermedin Demirovic (80' Kenan Kodro), Luka Menalo (71' Smail Prevljak).
Ukraina: Georgi Bushchan - IlliaZabarnyi, Taras Stepanenko, Mykola Matvienko - Olekandr Tymchyk, Ruslan Malinovsky (81' Sergiy Sydorchuk), Oleksandr Zinchenko, Eduard Sobol (64' Mykola Shaparenko) - Andriy Yarmolenko (82' Oleksandr Karavaev), Viktor Tsygankov (75' Artem Dowbyk) - Roman Yaremchuk (75' Oleksandr Zubkov).
Żółte kartki: Ermedin Demirovic, Dennis Hadzikadunic - Illia Zabarnyi
[multitable table=1316 timetable=77773]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Paulo Sousa znowu obrywa. "Postawił piłkarską Polskę na głowie"
W Portugalii iskrzy, ale selekcjoner zachowa posadę