To nie był udany mecz w wykonaniu piłkarskiej reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni przegrali na Stadionie Narodowym im. Kazimierza Górskiego 1:2 i na pewno mają o czym myśleć. Na tle Węgrów wypadli po prostu blado.
- Byliśmy trochę zbyt naiwni. Graliśmy zbyt radosny futbol, zabrakło wyrachowania, w decydujących momentach zabrakło doświadczenia, żeby wybić piłkę, zablokować atak, zatrzymać faulem. Zabrakło nam dziś podstaw, by zagrać na zero z tyłu. Od tego musimy zacząć, by lepiej bronić, by nie dawać rywalom tak prostych bramek, jak tracimy w tym momencie. Jeśli chcemy awansować na mistrzostwa świata, to trzeba wykluczać takie błędy. Nie możemy faulować w obrębie pola karnego, bo to napędza przeciwnika. Po drugie, musimy być bardziej skoncentrowani w obronie przy tych kluczowych momentach - analizował w rozmowie z Polsatem Sport Premium Jan Bednarek.
Ta porażka to cios dla Polaków. - Zimny prysznic dla nas i na pewno krok wstecz. Czuliśmy, że idziemy bardzo mocno do przodu, wygrywaliśmy mecze, ale myślę, że ten zimny prysznic nas obudzi, dostaniemy trochę po głowie i wrócimy mocniejsi. Ważne, by się nie podłamywać, tylko żeby każdy spojrzał w lustro i zapytał siebie, co było nie tak i co może zrobić lepiej - kontynuował Bednarek.
ZOBACZ WIDEO: Koniec piłki nożnej, jaką znamy? Robert Lewandowski nie wróży dobrej przyszłości
- Wiele rzeczy było całkiem niezłych, ale brakowało kropki nad "i" - i w obronie, i w ataku. My jesteśmy reprezentacją Polski i "prawie dobrze" nas nie zadowala - dodawał.
W poniedziałkowym spotkaniu zabrakło Roberta Lewandowskiego. Czy to miało znaczenie?
- Nie szukałbym usprawiedliwienia, że zabrakło Roberta. Profesjonaliści muszą sobie radzić w każdych sytuacjach, tak jak było to dzisiaj. Dziś był dość młody skład, to daje nam lekcję, by w klubach ciężej pracować, żeby się nie zadowalać tym, co jest, nie bujać głową w obłokach, tylko być realistą i mówić co jest złe, a co dobre - podsumował Jan Bednarek.
Zobacz także:
> Przepiękne zdjęcie z trybun. Pokazała je żona Wojciecha Szczęsnego
> "Twój mąż wisi mi kasę". Natychmiast odpowiedziała