Niedawno agencja "ProSport Manager Marcin Lewicki" opublikowała pismo, jakie otrzymała z PZPN, mające dowodzić, że aż do 2 września 2024 roku jest uprawniona do prowadzenia spraw 19-latka (więcej TUTAJ).
Nic jednak nie jest oczywiste, bo sam Jakub Kamiński przekazał na Instagramie, że umowę z poprzednim agentem wypowiedział i teraz jego interesy reprezentuje Bartłomiej Bolek z BMG Sport.
Agent milczy, Lech stawia sprawę jasno
Ten ostatni nie wypowiada się w mediach, bowiem trwają procedury prawne, które mają ostatecznie wyjaśnić zaistniały spór.
WP SportoweFakty skontaktowały się z Lechem Poznań, czyli macierzystym pracodawcą piłkarza. Ten nie zamierza się angażować w całe zamieszanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
- Nie ingerujemy w takie kwestie. Klub rozmawia z tym agentem, którego wyznaczy zawodnik. Gdy latem pojawił się temat zagranicznego transferu Kuby, nasz pion sportowy prowadził rozmowy z Bartłomiejem Bolkiem - przekazał rzecznik prasowy "Kolejorza", Maciej Henszel.
Próbowaliśmy także uzyskać stanowisko Marcina Lewickiego, lecz jego telefon milczy.
Będzie wielki transfer
19-letni skrzydłowy, który jest gwiazdą ofensywy Lecha Poznań, zyskuje na wartości i dziś portal Transfermarkt wycenia go na 6 mln euro.
Niewykluczone jednak, że ta kwota będzie wyższa i macierzysty pracodawca zawodnika (mający z nim kontrakt do połowy 2024 roku) przebije nawet przy sprzedaży rekord Jakuba Modera, który odchodził do Brighton and Hove Albion za 11 mln euro.
Latem pozyskaniem 19-latka mocno interesował się VfL Wolfsburg, który był gotów zapłacić Lechowi 7 mln euro odstępnego. Przy Bułgarskiej odrzucili tę ofertę, licząc zapewne na lepszą i to są uzasadnione oczekiwania. Dość powiedzieć, że w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy Kamiński ma na koncie już 5 goli i 4 asysty. Jest jednym z kluczowych zawodników znakomicie grającej drużyny Macieja Skorży.
"Możemy potwierdzić, że była świetna oferta za Kamińskiego, ale Lech Poznań nie jest zainteresowany tym, żeby w tym okienku transferowym Kuba opuścił Kolejorza" - przekazał latem klub.
Sam zawodnik może w końcu do Niemiec wyjechać, bo jak sam przyznał, to dla niego atrakcyjny kierunek. - Skupiam dużo uwagi na tej lidze. Nie ukrywam, że docelowo chciałbym tam trafić. Moim zadaniem na następne miesiące jest to, by zapracować na transfer do Bundesligi. Piłkarsko Niemcy siedzą mi w głowie.
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego