Piast Gliwice zremisował 3:3 (2:0) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy. Piłkarze obu drużyn stworzyli szalone widowisko. - Było to ciekawe, emocjonujące spotkanie. Ostatecznie wywozimy tylko, a być może aż punkt. Musimy to wszystko przeanalizować - powiedział trener Waldemar Fornalik podczas konferencji prasowej.
- Z jednej strony szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu. Grając w dziesięciu na jedenastu i prowadząc ten wynik był dla nas bardzo korzystny, ale w sumie nie udało nam się go utrzymać. Można się zastanowić co było tego przyczyną. Być może nie zasłużyliśmy na zwycięstwo? Rywale rozegrali bowiem bardzo dobre spotkanie, przecież były dwie anulowane bramki dla nich. My jednak byliśmy bardzo skuteczni - zastanawiał się 58-latek.
Fornalik nie był zbyt wylewny podczas wypowiedzi dla dziennikarzy. Starał się jednak znaleźć przyczyny tego, że Piast wypuścił z rąk pewne wydawałoby się zwycięstwo po pierwszej połowie. - Być może wpływ na to, że nie wygraliśmy miała gra przez nas trzeciego meczu w ciągu sześciu dni - zastanawiał się.
Były selekcjoner reprezentacji Polski odniósł się również do pracy sędziego Tomasza Musiała, która wzbudziła spore kontrowersje m.in. przy golu na 3:3. Zaskoczył jednak tym, że nie szukał błędu w ewentualnym opuszczeniu przez piłkę placu gry, ale we wcześniejszej fazie akcji. - Dochodzą do nas głosy i informacje, że tuż przed trzecią bramką dla Jagiellonii Damian Kądzior był faulowany. To było wtedy, gdy dostał żółtą kartkę. Muszę to zobaczyć - stwierdził.
Zaskakujące słowa trenera Jagiellonii po meczu z Piastem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!