Najpierw Fiodor Cernych dwukrotnie pokonał bramkarza podczas meczu Reprezentacji Litwy w Eliminacjach MŚ 2022 z Bułgarią (3:1), później strzelał gole dla Jagiellonii Białystok w starciach z Radomiakiem (1:1) i Pogonią Szczecin (4:1). - Jest w bardzo wysokiej formie - pochwalił go kolega klubowy Michał Żyro podczas konferencji prasowej.
Pierwszy raz od 2,5 roku
Chociaż zespół z Podlasia w ostatnich spotkaniach nie zachwycał, to Litwin mógł mieć sobie najmniej do zarzucenia. Wreszcie zaczął grać skutecznie i zdobywa bramki, których od czasu jego powrotu tutaj nieco ponad rok temu mocno mu brakowało. - Czuję większą pewność siebie - nie krył w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej klubu po ostatnim występie.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Cernych długo nie mógł osiągnąć zadowalającej dyspozycji w Jagiellonii. W poprzednim sezonie w 16 meczach strzelił tylko jednego gola, a w pierwszych pięciu występach obecnego ani razu nie trafił do bramki rywali. Przełamanie w spotkaniu z Wartą Poznań (1:1) przyniosło jednak niespodziewane odwrócenie sytuacji. Od tamtej pory zdobył bowiem łącznie 4 bramki na 6 gier. Do tego kolejne dwie dołożył w reprezentacji, a były to jego pierwsze trafienia tam od ponad 2,5 roku!
Sprawdziły się słowa eksperta
Podczas pierwszej przygody z Jagiellonią (2015-17) Cernych również przez pierwszy rok nie zachwycał, ale później stał się jedną z absolutnych gwiazd drużyny. Zespół ostatecznie opuszczał z dorobkiem 20 goli i 21 asyst w 90 występach. Przed jego powrotem liczono więc, że znowu będzie sporym wzmocnieniem drużyny. - Ma wszystko aby spełnić oczekiwania, ale musi dostać czas i zaufanie - powiedział nam wtedy dziennikarz Paulius Jakelis z telewizji "Go3 Sportas Lietuva".
Po czasie wygląda na to, że słowa litewskiego eksperta doskonale się sprawdzają. Kolejne szanse gry w końcu zaczęły procentować, a najlepiej widać to w wyżej przytaczanych statystykach.
Kontuzje i inne atrybuty
Cernych dostał wymagane zaufanie, a jego sytuacji wreszcie nie zaburzają kolejne kontuzje. W poprzednim sezonie był to bowiem wyraźny kłopot. Kilkukrotnie było tak, że kiedy tylko zaczynał grać nieźle, to przytrafiał mu się kolejny uraz. Podobny problem był też latem, gdy problemy zdrowotne zaburzyły mu przygotowania i w efekcie na starcie rozgrywek widoczny był u niego brak pewności.
Oprócz powyższego ważna wydaje się jeszcze jedna kwestia. Trener Ireneusz Mamrot wystawia 30-latka tylko na ulubionym przez niego środku ataku, a nie jak poprzednik Bogdan Zając rzuca pomiędzy pozycjami. Co prawda kibice Jagi zapamiętali zawodnika jako przebojowego skrzydłowego i taka sytuacja dla większości wydawała się normalna, ale obecnie tak nie jest i doskonale widać było to w jego występach. Po powrocie z Rosji wyraźnie zmienił się styl jego gry, ale także i atrybuty: zyskał na grze siłowej, stracił przyspieszenie itd. W efekcie trudniej jest mu w bocznych partiach boiska. Zresztą sam również w nieoficjalnych rozmowach nie kryje, że nie czuje się tam dobrze i zdecydowanie woli grać z przodu.
Cernych wygrał rywalizację z innymi napastnikami i w tej chwili jest jednym z najpewniejszych miejsca w podstawowym składzie Jagiellonii. Wydaje się, że tylko jakieś nieprzewidziane okoliczności mogłyby spowodować jego brak w najbliższym meczu z Piastem Gliwice w sobotę 30 października o godz. 20.