Triumfatorem rozgrywek okazał się meksykański CF Monterrey, który w finale wygrał z Americą. Philadelphia Union Kacpra Przybyłki zaprezentowała się w tej edycji z bardzo dobrej strony. Jako jedyna drużyna z USA dotarła do półfinału, w którym odpadła po dwumeczu z Americą (0:2, 0:2).
Duży udział w sukcesie swojego zespołu miał Kacper Przybyłko, który zdobył pięć bramek. Wskutek tego Polak był najskuteczniejszym graczem nie tylko swojej drużyny, ale całych rozgrywek. Strzelił gola w każdym ze spotkań poza dwumeczem z Americą.
W rozgrywkach MLS 28-letni napastnik strzela z mniejszą regularnością, ale jego dorobek również jest imponujący. W sezonie 2021 ma na koncie 11 goli, do których dorzucił trzy asysty. Zapracował na to w 32 spotkaniach. Tym samym Philadelphia Union zajmuje trzecie miejsce w konferencji wschodniej i prawdopodobnie wystąpi w fazie play-off.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Solidna i równa forma Przybyłki nie była dotąd doceniana przez selekcjonerów reprezentacji Polski. Ani przez Jerzego Brzęczka, ani przez Paulo Sousę. Sam piłkarz liczył na to, że wiosną Portugalczyk go dostrzeże.
- Gram tak dobrze w Philadelphii, że Paulo Sousa i jego współpracownicy muszą mieć mnie na swoim radarze - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty. Więcej TUTAJ.
- Powołania sam sobie jednak nie wyślę, dlatego skupiam się tylko na tym, jaką pracę wykonuję za oceanem i w jakiej jestem formie. Nie chcę nikomu zabierać miejsca za darmo, ale jestem przekonany, że mogę pomóc drużynie - mówił.
Ostatecznie powołania się nie doczekał. Sousa ceni jednak MLS, ponieważ postawił na grającego w New England Revolution Adama Buksę. Ten w sezonie 2021 zdobył dotąd pięć bramek więcej od 28-latka.
Czytaj także:
Adam Buksa szaleje w Stanach Zjednoczonych. Klub pobił rekord
Polacy szaleją w Stanach Zjednoczonych. To był ich wieczór