Na ten mecz czekali kibice Primera Division. W 10. kolejce Real Madryt poradził sobie z Barceloną na Camp Nou, a bramki dla gości zdobyli David Alaba oraz Lucas Vazquez. Jeśli chodzi o Katalończyków, w samej końcówce gola na otarcie łez strzelił Sergio Aguero.
"Królewscy" mieli podwójny powód do świętowania, drużyna Carlo Ancelottiego awansowała na pierwsze miejsce w ligowej stawce. Włoch odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej.
- Uważam, że możemy rywalizować z najlepszymi w Europie. Musimy trochę poprawić się w ataku. Dzisiaj zagraliśmy przeciwko świetnej drużynie, która bardzo dobrze się zaprezentowała - zaznaczył Ancelotti.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Zespół Ronalda Koemana miał swoje okazje, ale madrytczycy byli skuteczniejsi pod bramką. - Nasza obrona wyglądała dobrze. Zagraliśmy bardzo solidnie i inteligentnie. Cierpieliśmy w tym meczu, ale nie straciliśmy kontroli. To była zaleta - kontynuował szkoleniowiec.
Ancelottii po raz pierwszy w karierze zwyciężył w El Clasico. - Jestem szczęśliwy, bo to najważniejsze spotkanie. Cieszymy się, jednak już wcześniej podkreślałem, że to tylko trzy punkty - mówił.
Zawodnicy Realu powinni zachować się lepiej w ostatniej akcji meczu, gdy Aguero wpisał się na listę strzelców. - Wszyscy myśleli, że spotkanie skończyło się po drugim golu. To nie jest tak. Mecz kończy się, gdy sędzia zagwiżdże po raz ostatni - skomentował 62-latek.
Czytaj także:
Trzy gole w El Clasico. Emocje w doliczonym czasie
Największy wygrany El Clasico? Wcale nie chodzi o Real (MEMY)