Dużo dymu i goli w Szczecinie. Przełamanie Kamila Grosickiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Piłkarze Pogoni Szczecin
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Piłkarze Pogoni Szczecin
zdjęcie autora artykułu

Mecz w Szczecinie został przerwany na pięć minut po oprawie kibiców Pogoni. Dużo działo się nie tylko na trybunach, ale też na boisku. Gospodarze zwyciężyli 4:1 z Jagiellonią, a jednego z goli strzelił dla nich Kamil Grosicki.

Pogoń zdobyła 16 z 22 punktów na własnym stadionie. Na Twardowskiego często powraca z zamiarem zrehabilitowania się za wyjazdowe niepowodzenie. Nie inaczej było tym razem. Niespełna tydzień wcześniej drużyna Kosty Runjaicia zaprezentowała się katastrofalnie w Płocku i przegrała 0:1. Nie chodzi nawet o wynik, a o niemoc w ofensywie, brak pomysłu na atakowanie, bierność na boisku. W sobotę było już całkiem inaczej.

Do Szczecina przyjechała Jagiellonia Białystok, która znajduje się w górnej połowie tabeli. Także ona nie może jednak pochwalić się dobrym bilansem na wyjazdach. Podbiła wyłącznie Lubin i wcale nie przeważała w meczu z Zagłębiem. - Z reguły graliśmy przeciwko Jagiellonii wyrównane mecze i takiego samego spodziewam się tym razem - zapowiadał Runjaić.

Początek był ze wskazaniem na Pogoń, która spędzała więcej czasu na połowie przeciwnika. Jej przyspieszenia poskutkowały kilkoma rzutami rożnymi, a w najgroźniejszej dla Jagiellonii sytuacji piłka została wybita przez Michała Pazdana z okolicy linii bramkowej. Były reprezentant Polski uchronił pogubionego na przedpolu Xaviera Dziekońskiego. Zaczęło się ciekawie i tak pozostało.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Pogoń pozostała groźna po dośrodkowaniach spod chorągiewki i w 24. minucie wykorzystała jedno z nich do zdobycia prowadzenia. Maciej Żurawski stał kompletnie nieobstawiony, szczęśliwie dotarła do niego piłka, którą wykorzystał do zdobycia gola na 1:0. Młodzieżowiec marnował szansę za szansą we wcześniejszych meczach aż nadszedł dzień, w którym stopa mu nie zadrżała.

Jagiellonia strzeliła w 30. minucie gola na 1:1. Zrobiło się zamieszanie, ponieważ bramka Dantego Stipicy została przykryta dymem ze świec odpalonych przez kibiców. Najlepiej odnalazł się Fiodor Cernych, który wykorzystał dogranie Jesusa Imaza. Nie wiadomo, czy gospodarze podziwiali oprawę czy nie zobaczyli Litwina, ale po zmianie wyniku mieli dużo czasu na przemyślenie tego. Mecz został przerwany przez Pawła Raczkowskiego na pięć minut.

Po wznowieniu gry, a przed końcem pierwszej połowy Pogoń zdążyła zaatakować raz jeszcze. Kamil Grosicki dostał podanie na wolne pole od Luki Zahovicia i pokonał bramkarza swojego byłego klubu. Grosicki zdobył pierwszego gola po powrocie do PKO Ekstraklasy i zespołu, którego jest wychowankiem. Nie nacieszył się przełamaniem na boisku, ponieważ niebawem opuścił je z powodu urazu.

Widowisko było dynamiczne i trzymało w napięciu. Ciekawie było również po przerwie. W 56. minucie Sebastian Kowalczyk trafił na 3:1 po kolejnej asyście Luki Zahovicia. Jagiellonia mogła szybko zmniejszyć dystans, gdyby tylko Jesus Imaz pokonał uderzeniem z rzutu karnego Dantego Stipicę. Stało się inaczej i Chorwat triumfował w pojedynku z Hiszpanem. Kontynuowanie pościgu utrudniła Jadze czerwona kartka, którą w 72. minucie zobaczył Israel Puerto.

Tytuł MVP meczu można było śmiało przyznać Luce Zahoviciowi, który w 78. minucie dorzucił gola do dwóch asyst. Trafił na 4:1 z bliska po dograniu wprowadzonego z ławki rezerwowych Kacpra Kozłowskiego. Pogoń po raz trzeci tej jesieni wygrała w takim wymiarze i w tabeli powiększyła przewagę nad Jagiellonią z trzech do sześciu punktów.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 4:1 (2:1) 1:0 - Maciej Żurawski 24' 1:1 - Fiodor Cernych 30' 2:1 - Kamil Grosicki 41' 3:1 - Sebastian Kowalczyk 56' 4:1 - Luka Zahović 78'

W 61. minucie Jesus Imaz (Jagiellonia) nie wykorzystał rzutu karnego. Dante Stipica obronił.

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski (84' Mateusz Łęgowski), Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Luis Mata - Damian Dąbrowski - Jean Carlos Silva, Maciej Żurawski (74' Kacper Kozłowski), Sebastian Kowalczyk (84' Michał Kucharczyk), Kamil Grosicki (45' Rafał Kurzawa) - Luka Zahović (83' Piotr Parzyszek)

Jagiellonia: Xavier Dziekoński - Bogdan Tiru, Israel Puerto, Michał Pazdan (63' Michał Kwiecień) - Tomas Prikryl (63' Kacper Tabiś), Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Michał Nalepa (63' Karol Struski), Bartłomiej Wdowik - Jesus Imaz (79' Michał Żyro), Fiodor Cernych (73' Błażej Augustyn)

Żółta kartka: Puerto (Jagiellonia)

Czerwona kartka: Israel Puerto (Jagiellonia) /72' - za faul/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 6512

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Lech Poznań 34228467:2474
2 Raków Częstochowa 34209560:3069
3 Pogoń Szczecin 341811563:3165
4 Lechia Gdańsk 34169952:3957
5 Piast Gliwice 341591045:3754
6 Wisła Płock 341531648:5148
7 Radomiak Radom 341115842:4048
8 Górnik Zabrze 341381355:5547
9 Cracovia 3412101240:4246
10 Legia Warszawa 341341746:4843
11 Warta Poznań 341191435:3842
12 Jagiellonia Białystok 349131239:5040
13 KGHM Zagłębie Lubin 341151843:5938
14 Stal Mielec 349101539:5237
15 Śląsk Wrocław 347141342:5235
16 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 347111636:5632
17 Wisła Kraków 347101737:5431
18 Górnik Łęczna 346101829:6028

Czytaj także: Pogoń Szczecin męczy swoją grą. "Nie po to przychodzą kibice" Czytaj także: Pechowy wyjazd piłkarza Legii Warszawa na kadrę. Czeka go pauza

Źródło artykułu: