Przez trzynaście lat z numerem "10" w Barcelonie występował Lionel Messi. Argentyńczyk w 2008 roku przejął symboliczny numer po Ronaldinho, który przez kilka lat czarował swoją grą na Camp Nou. Po nim jednak nadeszła era Messiego, którego liczby są kapitalne: 672 gole, 305 asyst w 778 meczach.
Po odejściu Messiego nie było chętnego, aby przejąć "10". Hiszpańska prasa sugerowała, że numer został zaoferowany Philippe Coutinho, najdroższemu piłkarzowi w historii Dumy Katalonii.
To jednak nie Brazylijczyk jest spadkobiercą po numerze Messiego. "10" została przydzielona Ansu Fatiemu. To jeden z największych talentów w obecnym futbolu. Fani mają nadzieję, że w przyszłości rewelacyjny nastolatek poprowadzi klub do wielkich sukcesów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Przed hurraoptymizmem przestrzega jednak Gerard Pique. - Kluby takie jak Real czy Barca zawsze potrzebują zawodnika, który będzie strzelał gole i decydował o losach meczu. My potrzebujemy kogoś takiego szczególnie teraz, gdy odszedł Leo Messi. Musimy być jednak realistami i nie możemy nakładać na Ansu takiej odpowiedzialności - mówi wychowanek Barcy (cytat za Sport).
Przypomnijmy, że 18-latek zadebiutował w Barcelonie we wrześniu 2019, w wieku 16 lat i 298 dni, stając się drugim z najmłodszych debiutantów w historii klubu.
Niedawno podpisał nowy kontrakt z Blaugraną do 2027 roku. Jego klauzula odstępnego wynosi aż miliard euro.
El Clasico odbędzie się 24 października o godz. 16:15. Mecz do zobaczenia w telewizji Eleven Sports.
Zobacz także:
Dariusz Tuzimek: Autobusem na podbój Europy
Liga Europy: Legia wciąż w dobrej sytuacji. Zobacz wszystkie scenariusze