Piękne słowa Lewandowskiego. "Wiele znaczyłeś"

Getty Images /  Soccrates Images / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański i Robert Lewandowski
Getty Images / Soccrates Images / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański i Robert Lewandowski

Łukasz Fabiański w sobotę rozegrał ostatni mecz w reprezentacji Polski. W mediach społecznościowych pożegnał go Robert Lewandowski. Kapitan naszej kadry użył pięknych słów.

W 57. minucie meczu z San Marino Łukasz Fabiański opuścił boisko. Był to jego ostatni występ w reprezentacji Polski. Kibice żegnali go owacją na stojąco, było głośne "dziękujemy". Fabiański miał łzy w oczach, nie ukrywał wzruszenia. To był jeden z najważniejszych momentów w jego piłkarskiej karierze.

W reprezentacji Fabiański zadebiutował w 2006 roku w meczu z Arabią Saudyjską. Od tego czasu był regularnie powoływany do kadry przez niemal wszystkich selekcjonerów. Zaliczył 57 występów w narodowych barwach. W 24 z nich zachował czyste konto, co jest rekordem polskiej piłki.

Mecz z San Marino był dla Fabiańskiego świętem. Gdy schodził z boiska, piłkarze obu drużyn utworzyli specjalny szpaler i bili mu brawo. Po zakończeniu spotkania bramkarza żegnano też w szatni. Nie zabrakło również wpisów w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

W piękny sposób Fabiańskiego pożegnał Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski zamieścił w sieci wspólne zdjęcie i podziękował bramkarzowi za lata gry w kadrze. "Dzięki Łukasz za te wszystkie wspólne lata spędzone na boisku i wspaniałe występy dla Polski. 15 lat obecności w kadrze pokazuje jak wiele znaczyłeś dla tej drużyny" - napisał.

Fabiańskiego pożegnali również inni kadrowicze. Byli to m.in. Kamil Glik, Krzysztof Piątek, Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik. Tego ostatniego zabrakło na zgrupowaniu, gdyż dopiero niedawno wyleczył uraz i wrócił do gry w Olympique Marsylia.

Czytaj także:
Biało-Czerwoni przed najważniejszym meczem. Tak wygląda tabela "polskiej" grupy
"Emocje już zeszły". Łukasz Fabiański zdradził, co dalej z jego karierą

Źródło artykułu: