Reprezentacja Polski ma przed sobą jeszcze cztery mecze w eliminacjach mistrzostw świata 2022. W październiku zagramy z San Marino (9.10) i Albanią (12.10). Dwa zwycięstwa znacznie przybliżą naszych piłkarzy do baraży, bo dogonić pierwszą Anglię będzie już bardzo trudno.
Nastroje w środowisku piłkarskim są jednoznaczne. Każdy bierze pod uwagę tylko scenariusz, że podopieczni Paulo Sous zgarną komplet punktów. Optymistą jest Jacek Krzynówek.
- Nie chciałbym stawiać chłopaków pod ścianą, chociaż oni doskonale wiedzą, o co grają. Te 6 punktów to jest mus. Wiadomo, że nie ma co tworzyć dodatkowej presji, ale chcąc awansować, trzeba takie mecze wyrywać. To będzie duża niespodzianka, jeśli nie uda się zdobyć 6 punktów - komentuje były reprezentant Polski w "Sporcie".
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
Krzynówek zdaje sobie sprawę, że problemy może sprawić nam Albania. Przekonaliśmy się o tym we wrześniu w Warszawie. Wtedy wprawdzie wygraliśmy 4:1, ale przeciwnik wyglądał znacznie lepiej na naszym tle.
45-latek przyznał, że Albańczycy są czarnym koniem grupy. Pochwalił ich za fajną grę, ale dodał, że to Polska jest piłkarsko lepsza. Zawodnikom z kolei radzi, jak zatrzymać rywala.
- Są bardzo ruchliwi i techniczni, więc szybki odbiór piłki będzie bardzo istotny, żeby nie mieli za bardzo miejsca, aby się rozpędzić - tłumaczy.
Mecz Polska - San Marino w sobotę 9 października, a Albania - Polska we wtorek 12 października. Oba spotkania zostaną rozegrane o godzinie 20:45 i będą transmitowane na żywo w TVP 1 oraz TVP Sport.
Stadion Narodowy w Warszawie będzie miał swojego patrona! >>
Reprezentant Polski zdradził swój sekret. W ten sposób wszedł na wyższy poziom >>