Zieliński huknął na oczach Sousy. Ależ gol!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / LUCA ZENNARO / Na zdjęciu od prawej: Piotr Zieliński
PAP/EPA / LUCA ZENNARO / Na zdjęciu od prawej: Piotr Zieliński
zdjęcie autora artykułu

Napoli niszczy przeciwników na początku sezonu. Druga kanonada podopiecznych Luciano Spallettiego w jednym tygodniu. W wygranym 4:0 pojedynku z UC Sampdorią jedno z uderzeń do bramki oddał Piotr Zieliński.

Drużyna Luciano Spallettiego rozbudza wielkie nadzieje. Neapol jest spragniony scudetto, patrzenia z góry na innych gigantów calcio. Po czterech zwycięstwach z rzędu Napoli zostało liderem i w Genui po raz pierwszy broniło prowadzenia w tabeli.

W dobrze funkcjonującym mechanizmie Napoli doszło do kosmetycznych zmian. Piotr Zieliński i Hirving Lozano zagrali tym razem od początku meczu, a odpoczywali Eljif Elmas i Matteo Politano. W obronie zawodny Kostas Manolas zwolnił na dobre miejsce Amirowi Rrahmaniemu, David Ospina stał się niepodważalnym numerem jeden w bramce.

Napoli stwarzało zagrożenie szybkimi atakami i w 10. minucie zdobyło prowadzenie 1:0. Victor Osimhen wykorzystał drugą szansę na gola w meczu i wepchnął piłkę do siatki razem z Emilem Audero. Nigeryjczyk wykorzystał błędy bramkarza i Adriena Silvy, a także dośrodkowanie rozgrywającego 310. mecz w Napoli, Lorenzo Insigne. Osimhen zdobył w tym sezonie pięć bramek, a w poprzednim czekał na cztery do kwietnia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

Sampdoria nie załamała się wcześnie straconym golem i odpowiedziała atakami. Gospodarze nie doprowadzili do remisu z powodu interwencji Davida Ospiny. Kolumbijczyk poradził sobie z kilkoma uderzeniami, zaprezentował robinsonadę po strzale Adriena Silvy. W ofensywie Blucerchiatich pokazywał się Bartosz Bereszyński, który we wcześniejszych meczach asystował przy dwóch golach, ale tym razem nie był topowym piłkarzem wieczoru.

Napoli nie miało jeszcze bezpiecznej zaliczki i postanowiło ją podwoić w pierwszej połowie. W 39. minucie ponownie asystował Lorenzo Insigne, a na 2:0 przymierzył Fabian Ruiz. Hiszpan oddał techniczne uderzenie w sam narożnik z okolicy linii pola karnego. Azzurri zeszli do szatni, mając komplet punktów na wyciągnięcie ręki.

W 50. minucie goście pozbawili zawodników Sampdorii resztki nadziei na zapunktowanie. Victor Osimhen skompletował dublet strzałem z centrum pola karnego po płaskim dośrodkowaniu Hirvinga Lozano. W tej akcji bramkowej uczestniczył ciut wcześniej Piotr Zieliński, który uruchomił podaniem Meksykanina.

Autorem gola na 4:0 był już sam Piotr Zieliński (TU ZOBACZYSZ GOLA POLAKA). Polak zdobył pierwszą bramkę w sezonie w 59. minucie. Z kilkunastu metrów huknął prosto do sieci na oczach selekcjonera reprezentacji Paulo Sousy. Drugą asystę zanotował Hirving Lozano, a blisko Polaka nie było żadnego przeciwnika. Zieliński uczcił pierwszy w sezonie Serie A występ w podstawowym składzie Spallettiego.

UC Sampdoria - SSC Napoli 0:4 (0:2) 0:1 - Victor Osimhen 10' 0:2 - Fabian Ruiz 39' 0:3 - Victor Osimhen 50' 0:4 - Piotr Zieliński 59'

Składy:

Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński (71' Fabio Depaoli), Maya Yoshida, Omar Colley, Tommaso Augello - Antonio Candreva, Morten Thorsby (71' Kristoffer Askildsen), Adrien Silva (55' Albin Ekdal), Mikkel Damsgaard - Francesco Caputo (84' Riccardo Ciervo), Fabio Quagliarella (55' Ernesto Torregrossa)

Napoli: David Ospina - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani (48' Kostas Manolas), Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Fabian Ruiz, Andre-Franck Zambo Anguissa - Hirving Lozano (81' Adam Ounas), Piotr Zieliński (68' Eljif Elmas), Lorenzo Insigne (68' Matteo Politano) - Victor Osimhen (82' Andrea Petagna)

Żółte kartki: Damsgaard, Depaoli (Sampdoria) oraz Manolas (Napoli)

Sędzia: Paolo Valeri

***

W równolegle rozegranym meczu Torino FC mierzyło się z Lazio. Trener Maurizio Sarri oszczędzał energię części zawodników na niedzielne derby Rzymu. Nie zagrali od początku Lucas Leiva, Sergej Milinković-Savić oraz Pedro Rodriguez. Serb i Hiszpan weszli już w przerwie, ale nie zmienili wyniku. Karol Linetty grał do 74. minuty, a po jego zejściu padł gol na 1:0 dla Toro. Punkt uratował Lazio - Ciro Immobile uderzeniem z rzutu karnego na 1:1 w doliczonym czasie.

Torino FC - Lazio 1:1 (0:0) 1:0 - Marko Pjaca 76' 1:1 - Ciro Immobile (k.) 90'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
38
26
8
4
69:31
86
2
38
25
9
4
84:32
84
3
38
24
7
7
74:31
79
4
38
20
10
8
57:37
70
5
38
18
10
10
77:58
64
6
38
18
9
11
59:43
63
7
38
19
5
14
59:51
62
8
38
16
11
11
65:48
59
9
38
14
11
13
65:59
53
10
38
13
11
14
46:41
50
11
38
13
11
14
64:66
50
12
38
11
14
13
61:58
47
13
38
12
10
16
44:55
46
14
38
10
11
17
50:70
41
15
38
10
6
22
46:63
36
16
38
10
6
22
41:71
36
17
38
7
10
21
33:78
31
18
38
6
12
20
34:68
30
19
38
4
16
18
27:60
28
20
38
6
9
23
34:69
27

Czytaj także: Przebudzenie Juventusu. Kilka dni spokoju Wojciecha Szczęsnego Czytaj także: Real Madryt grał do końca w hicie. Zdecydowali zmiennicy

Źródło artykułu: