To był mecz z gatunku tych przedziwnych. Pierwszy kwadrans należał do Stali Mielec, ale dwóch dobrych sytuacji nie wykorzystał 21-letni Adrian Szczutowski. Na grę gospodarzy patrzyło się z podziwem, ale wówczas pokazał się on, Mateusz Młyński. Łatwo ograł w polu karnym Kamila Kościelnego i jakoś zmieścił piłkę w bramce od spojenia słupka z poprzeczką. Gdy zawodnicy Stali rozpamiętywali tę sytuację Wisła Kraków prowadziła już 2:0, bo Serafin Szota wykorzystał gapiostwo rywali. Szybkie dwa ciosy i zespół Adama Majewskiego totalnie się posypał.
Zrobiło się jeszcze trudniej w 26. minucie, kiedy to czerwoną kartkę obejrzał wspomniany Kościelny. Nie dość, że zawalił pierwszego gola, to potem w niewytłumaczalny sposób stracił piłkę na rzecz Jana Klimenta i po chwili faulował wychodzącego na czystą pozycję Czecha.
Wówczas Wiśle grało się dużo spokojniej. Mogła rozgrywać piłkę na połowie przeciwnika, zmuszała do biegania zawodników Stali, stosowała wysoki pressing. Dominował już tylko jeden zespół. Warto też dodać, że goście podeszli do spotkania bardzo poważnie, a trener Adrian Gula wystawił mocny skład. Co innego Stal, w której było aż dziesięć zmian w porównaniu do ostatniego ligowego spotkania z Rakowem Częstochowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0
Niemniej, gospodarzom udało się złapać kontakt na ok. dwadzieścia minut przed końcem, gdy po rzucie wolnym piłkę do własnej bramki skierował Kliment. Na moment odżyły nadzieje w Mielcu, jednak sytuacja momentalnie wróciła do punktu wyjścia. Yaw Yeboah pewnie wykorzystał rzut karny i ponownie dał Wiśle dwubramkowe prowadzenie.
Co by jednak nie mówić, wygrana Wisły mogła, a nawet powinna być dużo wyższa. Przyjezdni grali jednak momentami nonszalancko w ofensywie i pudłowali w teoretycznie prostych sytuacjach. Było uderzenie Młyńskiego w poprzeczkę, było parę prób z dystansu, do tego parę złych decyzji Klimenta. Zwycięstwo krakowskiej drużyny jest w pełni zasłużone, choć patrząc obiektywnie - za niskie.
Stal Mielec - Wisła Kraków 1:3 (0:2)
0:1 Mateusz Młyński 20'
0:2 Serafin Szota 24'
1:2 Jan Kliment (s.) 69'
1:3 Yaw Yeboah (k.) 73'
Składy:
Stal: Damian Primel - Konrad Wrzesiński (67' Łukasz Seweryn), Bożidar Czorbadżijski, Kamil Kościelny, Marcin Flis, Albin Granlund - Koki Hinokio (63' Maciej Jankowski), Maciej Urbańczyk (46' Grzegorz Tomasiewicz), Dawid Kort (76' Konrad Guca), Kacper Sadłocha - Adrian Szczutowski (63' Maksymilian Sitek).
Wisła: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski (89' Dawid Szot), Serafin Szota, Maciej Sadlok, Matej Hanousek - Yaw Yeboah (74' Dor Hugi), Aschraf El Mahdioui (82' Patryk Plewka), Georgij Żukow, Michal Skvarka (74' Stefan Savić), Mateusz Młyński (82' Piotr Starzyński) - Jan Kliment.
Żółta kartka: Yeboah (Wisła).
Czerwona kartka: Kościelny (Stal, za faul taktyczny).
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Włocłavia Włocławek - Piast Gliwice 0:2 (0:1)
0:1 Nikola Stojiljković 12'
0:2 Damian Kądzior (k.) 53'
Korona Kielce - Wisła Płock 4:3 pd. (1:0, 2:2, 3:2)
1:0 Piotr Malarczyk 7'
1:1 Marko Kolar 49'
1:2 Damian Warchoł 61'
2:2 Dawid Błanik 84'
3:2 Łukasz Sierpina 96'
4:2 Mateusz Lewandowski 118'
4:3 Tomasz Walczak 120'
CZYTAJ TAKŻE:
"On takiego argumentu użył". Rafał Gikiewicz ujawnia, co usłyszał od Sousy
Są nowe informacje ws. byłej prezes Wisły Kraków