Znicz gaśnie w oczach

Postawa piłkarzy Znicza po 5. kolejkach to największe rozczarowanie zaplecza ekstraklasy. Zespół z Pruszkowa zgubił już wiele punktów i jak na razie bliżej mu do strefy spadkowej aniżeli do czołowych lokat. Dlaczego drużyna Krzysztofa Chrobaka tak zawodzi? Odpowiedź wydaje się w miarę prosta. Otóż równocześnie pojawiło się kilka czynników, które zadecydowały, że jak na razie gra zespołu z Pruszkowa zupełnie nie przypomina tej z ostatnich lat. Choć sam trener Krzysztof Chrobak po meczu mówił, że jeśli chodzi o samą grę, to jest zadowolony, to Znicz prezentowałby się jednak dużo lepiej gdyby nie ciągłe przetasowania w jego składzie. Zespół co roku traci kluczowych graczy, a dodatkowo na początku tego sezonu nawiedziła go plaga kontuzji.

W tym artykule dowiesz się o:

Wpierw należy wspomnieć o samej formie obecnych piłkarzy Znicza, która pozostawia jak na razie wiele do życzenia.

Brak formy

Piłkarze z Pruszkowa zawodzą. Słabo grają wszystkie formacje, a w szczególności pomocnicy, którzy tracą dużo piłek w środku pola narażając zespół na kontry oraz nie kreują gry tak, jak tego kibice oczekują. Gorszą formę prezentuje chociażby Paweł Kaczmarek, który nie może odnaleźć dyspozycji sprzed dwóch lat, gdy wraz z Robertem Lewandowskim niemal zapewnili awans drużynie do ekstraklasy.

Pretensji nie można mieć za to do napastników, którzy widać, że potrzebują zgrania. W zasadzie co roku u boku doświadczonego Tomasza Felisiaka gra inny młody zawodnik. W tym sezonie jest nim Tomasz Chałas, wcześniej był to między innymi Adrian Paluchowski.

Kontuzje, kontuzje, kontuzje...

Kuleje gra obronna, szwankuje komunikacja między poszczególnymi zawodnikami. To można jednak wytłumaczyć plagą kontuzji. Dość powiedzieć, że przed meczem z Flotą trener Znicza miał do dyspozycji tylko jednego nominalnego środkowego obrońcę - Dawida Ptaszyńskiego.

Ponadto urazu podczas meczu Remes Pucharu Polski z Nielbą Wągrowiec nabawił się Tomasz Owczarek, Macieja Rybaczuka czeka operacja wyrostka, zaś Łukasz Misztal i Kamil Majkowski leczą poważne urazy więzadeł krzyżowych. Obronę w ostatnim meczu z epiką ze Świnoujścia osłabił również brak Norberta Jędrzejczyka, który w czterech pierwszych kolejkach zdążył już złapać cztery żółte kartki i musiał pauzować w piątkowym spotkaniu. Tak więc Chrobak może mieć poważne bóle głowy przy ustalaniu składu na najbliższe mecze.

Gwiazdy odchodzą

Kadra Znicza Pruszków z roku na rok wydaje się słabsza, gdyż z drużyny do innych ekip odchodzą rokrocznie kluczowi piłkarze.

W 2007 roku odszedł Radosław Majewski, który obecnie szuka formy w angielskim Nottingham Forest. Rok później zespół pożegnał: Robert Lewandowski (obecnie Lech Poznań), Adrian Paluchowski (obecnie Legia Warszawa), Igor Lewczuk i Paweł Zawistowski (obecnie obaj Jagiellonia Białystok) oraz Charles Nwaugou i Ferdynand Chi Fon (obecnie obaj Flota Świnoujście). Z tymi wymienionymi zawodnikami Znicz mógłby spokojnie awansować do ekstraklasy, a i w niej liczyć na wysoką pozycję.

Następne mecze zespołu z Pruszkowa pokażą, czy drużyna ta może i w tym sezonie powalczyć o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce czy też będzie musiała walczyć o utrzymanie bądź zostanie ligowym średniakiem. Najbliższy mecz Znicza już środę o godzinie 17.00 w Nowym Sączu z tamtejszą Sandecją.

Komentarze (0)