Aż dwie bramki w spotkaniu przeciwko AS Monaco strzelił 21-letni dubler Arkadiusza Milika. Bamba Dieng był najważniejszym zawodnikiem meczu, szalał na połowie rywala, miał tam dużo miejsca i raz po raz dochodził do sytuacji podbramkowych.
Tylko w pierwszej części zawodów miał cztery stuprocentowe szanse na bramki. Wykorzystał jedną z nich, wpisując się na listę strzelców w 37. minucie. Kolejnego gola dołożył w 60. minucie.
- Dla mnie to nie jest niespodzianka. Ma cechy, których na co dzień nie widać. Ma wielki potencjał. Wybrałem go na ten mecz, bo czułem, że może ukąsić rywala - komentuje Jorge Sampaoli, cytowany przez "RMC Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
Bamba Dieng świetnie wykorzystał nieobecność Arkadiusza Milika i Dimitriego Payeta. Pokazał trenerowi Olympique Marsylia, że warto na niego stawiać. To nie jest dobra informacja dla Polaka, którego Dieng jest przecież dublerem.
- Jestem bardzo zadowolony z tego występu. Dziękuję całej drużynie za pomoc. To było szaleństwo. Zawsze jestem do dyspozycji trenera. Nie mam słów na to, jak bardzo jestem szczęśliwy - mówi Dieng.
Jeśli o Milika chodzi, polski snajper w poniedziałek ma powrócić do treningów z resztą drużyny po trzech miesiącach przerwy. Przypomnijmy, że Milik doznał kontuzji kolana pod koniec zeszłego sezonu, przez co nie pojawił się w kadrze reprezentacji Polski na Euro 2020.
Zobacz też:
Nowe informacje ws. Arkadiusza Milika. Padł konkretny termin
PSG pokazało sensacyjnemu beniaminkowi miejsce w szeregu
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)