Agent Kovacevicia: Wiele klubów go chciało. Wybraliśmy Raków z jednego powodu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Vladan Kovacević
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Vladan Kovacević

Vladan Kovacević to rewelacja Ekstraklasy tego sezonu. Bramkarz Rakowa robił też furorę w pucharach i już słychać o zainteresowaniu nim mocniejszych klubów. A jak tu trafił? Czy ma klauzulę wykupu? Kiedy odejdzie? Rozmawialiśmy o tym z jego agentem.

Choć Vladan Kovacević gra w Polsce ledwie od kilku miesięcy, to już wyrósł na czołowego bramkarza Ekstraklasy.

23-letni golkiper znakomicie broni na przykład rzuty karne, co udowodnił również w meczach Ligi Konferencji.

Można zatem śmiało stwierdzić, że Raków Częstochowa trafił w dziesiątkę z tym transferem. A jak do niego doszło?

O kulisach sprowadzenia tego gracza rozmawialiśmy z jego menedżerem, Franjo Vranjkoviciem, który reprezentuje również Nigeryjczyka Wilreda Ndidiego (Leicester City, wycena na transfermarkcie 60 mln euro), czy Issę Diopa (Francja/Senegal, West Ham, wycena 18 mln euro).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał

Pomogło promocyjne wideo

- Co do Vladana, to powiem tak… Jako że rynek Bośni i Hercegowiny wciąż nie jest wystarczająco atrakcyjny dla innych krajów, to musieliśmy wykonać dużo pracy, aby wypromować Kovacevicia, aby wzbudzić nim zainteresowanie innych klubów. Zrobiliśmy więc wideo z jego najlepszymi interwencjami i to mocno chwyciło. Kolejne kluby zaczęły wykazywać zainteresowanie Vladanem i sprawa nabrała impetu – mówi nam Franjo Vranjković.

Klip o którym mówi agent, trwa nieco ponad 9 minut. Zaczyna się od obrony rzutu karnego, czyli firmowego znaku bośniackiego bramkarza. Chwilę potem oglądamy jego fenomenalną interwencję po strzale z kilku metrów. W sumie pokazano kilkadziesiąt zagrań bramkarza w barwach Sarajewa i reprezentacji Bośni i Hercegowiny U21. Trzeba przyznać, że wiele tych interwencji było na światowym poziomie.

Kovacević szybko wyrósł na czołowego gracza Ekstraklasy
Kovacević szybko wyrósł na czołowego gracza Ekstraklasy


"Wiele klubów mogłoby się uczyć od Rakowa"


Największe zainteresowanie Vladanem było w trzech krajach.– Niemcy, Belgia i Polska, czyli właśnie Raków. Szybko znaleźliśmy wspólny język z ówczesnym dyrektorem sportowym Rakowa, Pawłem Tomczykiem. Dla nas błyskawicznie stało się jasne, że Raków szuka nowej „jedynki”. W rozmowach uczestniczył też trener bramkarzy Rakowa, Jarosław Tkocz. Z mojego punktu widzenia to były top negocjacje, jeśli chodzi o poziom. Wiele dużych klubów mogłoby się w tej kwestii od Rakowa uczyć. Niektóre zachowują się w rozmowach tak, jakby za wszelką cenę musiały „chronić” swoje pieniądze. A Raków wysłał nam jasny sygnał: chcemy się rozwijać, iść do przodu, potrzebujemy Vladana. I ta wizja nam odpowiadała - mówi menedżer.

Ten kto płaci, decyduje jaka muzyka jest grana

W wywiadzie dla Interii właściciel Rakowa, Michał Świerczewski, przyznał, że są już pierwsze zapytania o Vladana. – Właściciel ma prawo mówić co chce, to on płaci. A ten kto płaci ten decyduje „jaka muzyka jest grana”. Dla mnie i Vladana liczy się to, że trener jest zadowolony z mojego piłkarza. Natomiast z mojej strony byłoby nietaktowne mówić o ofertach zaledwie po dwóch miesiącach Vladana w Rakowie - zastrzega Vranjković.

Franjo Vranjković (z lewej) jest bardzo zadowolony ze współpracy z Rakowem
Franjo Vranjković (z lewej) jest bardzo zadowolony ze współpracy z Rakowem

Klauzula odejścia? Nie ma takiej potrzeby

Nie ma co jednak ukrywać, że popisy Vladana (nieoficjalnie mówi się, że Raków zapłacił za niego 500 tysięcy euro), zwłaszcza w pucharach, zwróciły uwagę. – Myślę, że w topowych pięciu ligach przyglądano się występom Rakowa w pucharach. I teraz wielu ekspertów zza granicy potrafi wymówić słowo „Częstochowa”, nie wiedząc przy tym być może gdzie to miasto leży. Będę bardzo szczęśliwy jeśli skauci z Europy Zachodniej będą przyjeżdżać na mecze Rakowa – przyznaje Vranjković.

Niech Raków splądruje skarbiec bogatych

Jeśli tak faktycznie będzie, to wielu z nich pojawi się na stadionie, aby oglądać właśnie Kovacevicia. A zatem pytanie podstawowe: czy piłkarz ma w kontrakcie klauzulę odstępnego? – Nie ma, nie widzieliśmy potrzeby, aby taki zapis wprowadzić do jego kontraktu. Jeśli nie pokazałby się z dobrej strony, nic by z tego nie było. Natomiast jeśli dalej będzie udowadniał swoją wartość, a Raków mocno przyczyni się do jego rozwoju, to działacze tego klubu mogą za niego żądać tyle, ile uważają za stosowne. Życzę właścicielowi, aby dostał jak najwięcej telefonów od bogatych klubów i żeby splądrował ich skarbiec – mówi obrazowo menedżer Kovacevicia.

Odejście zimą? Nie ma takich planów

Jeśli Kovacević utrzyma formę, to jego odejście będzie kwestią czasu. Ale czy już zimą? – Nie, transfer zimą ze sportowego punktu widzenia absolutnie nie jest planowany – zapewnia Vranjković. Wszystko wskazuje więc na to, że Kovacević spędzi w Rakowie co najmniej rok.

Źródło artykułu: