Początek spotkania był fantastyczny w wykonaniu przyjezdnych. W 3. minucie sędzia podyktował rzut wolny, a Barry Douglas ustawił piłkę przed polem karnym. Piłkarz "Kolejorza" kapitanie przymierzył z dużej odległości i Tomasz Loska był bezradny.
Kilkadziesiąt sekund później Joao Amaral wykorzystał błąd bramkarza rywali i podwyższył wynik. Po pierwszej odsłonie Lech Poznań prowadził 2:1, w 42. minucie Piotr Wlazło zamienił rzut karny na bramkę.
Douglas wrócił do Lecha po pięciu latach przerwy. W przeszłości dał się zapamiętać kibicom jako specjalista od stałych fragmentów gry. Jego strzał docenił golkiper Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.
- To na pewno nie jest przyjemne, że pierwszy strzał i od razu piłka w siatce. Trzeba przyznać, że strzał być dosyć dobry - skomentował Loska na antenie stacji Canal+ Sport.
Od samego początku Szkot jest ważnym elementem w zespole Macieja Skorży. W bieżącym sezonie Douglas zanotował już cztery występy w PKO Ekstraklasie, wcześniej zapisał na swoim koncie asystę.
"No to pięknie się nam pan przedstawił" A właściwie przypomniał o sobie, bo Barry'ego Douglasa z takich goli znamy doskonale
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 13, 2021
#BBTLPO trwa w CANAL+ SPORT, @nSport_plus i @canalplusonline pic.twitter.com/GZZQjyedU7
Czytaj także:
Pierwsza wygrana Górnika jak woda na młyn. Zabrzanie szykują się na trudniejsze wyzwanie
Roman Abramowicz przeszedł samego siebie. Transfer Romelu Lukaku to absolutny rekord Chelsea