Bramkarz Rakowa uciszył stadion. Zobacz tego karnego!

Twitter / Na zdjęciu: interwencja Vladana Kovacevicia
Twitter / Na zdjęciu: interwencja Vladana Kovacevicia

W niewiarygodnych okolicznościach Raków Częstochowa zapewnił sobie w Kazaniu awans do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji. Bohaterem ostatniej akcji był bramkarz Vladan Kovacević.

Cóż to był za mecz, cóż to były za emocje! Gdy w dogrywce gola dla Rakowa strzelił Vladislavs Gutkovskis, a Rubin Kazań grał jednego zawodnika mniej, wydawało się, że jest po wszystkim.

Niestety tuż przed zakończeniem sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym Rakowa. - Taka naciągana ta sytuacja - przyznał Robert Podoliński, który komentował ten mecz dla TVP Sport wspólnie z Mateuszem Borkiem.

Wszyscy związani z polskim klubem przeżyli niezły rollercoaster od złości po kontrowersyjnej decyzji, po euforię po kapitalnej interwencji Vladana Kovacevicia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Bośniacki bramkarz popisał się najważniejszą interwencją spotkania, zatrzymując w 120. minucie uderzenie Seada Haksabanovicia! Chwilę później arbiter zakończył mecz, a Raków mógł cieszyć się z wygranej 1:0 i awansu do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji.

- Jest! Jest! Vladan Kovacević tutaj zabiera marzenia Rubinowi! Ten chłopak jest w tym elemencie fenomenalny. Coś niesamowitego. Doskonała interwencja bramkarza, to on trzyma Raków dalej - wprost krzyczał do mikrofonu Borek.

- 120 minuta zbudowała nam drugiego bohatera - przyznał nawiązując jednocześnie do Gutkovskisa, którego trafienie w drugiej części dało częstochowianom triumf w Kazaniu.

Zobacz także:
"Jesteś legendą, człowieku!". Eksperci zareagowali na wielki triumf Rakowa
Marzenia Śląska legły w gruzach już po siedmiu minutach. Później było jeszcze gorzej

Źródło artykułu: