Przez cały regulaminowy czas i dogrywkę między słupkami Anglików stał Edouard Mendy, lecz gdy przyszło do serii jedenastek, niemiecki szkoleniowiec zagrał va banque. Zdjął z boiska swojego pierwszego bramkarza, zastąpił go wielokrotnie krytykowanym Kepą Arrizabalagą i to ryzyko się opłaciło, bo były zawodnik Athleticu Bilbao bronił skuteczniej. Zatrzymał strzały Aissy Mandiego oraz Raula Albiola, dzięki czemu jego zespół zwyciężył na Windsor Park w Belfaście i ma pierwsze trofeum w sezonie 2021/2022.
Ekipa Unaia Emery'ego odniosła niedawno historyczny sukces, jakim był triumf w Lidze Europy, i od razu miała szansę ustrzelić pucharowy dublet. Dla "The Blues" natomiast było to już piąte podejście do walki o Superpuchar UEFA. Dotąd sięgnęła po to trofeum zaledwie raz - jeszcze przed erą Romana Abramowicza - w 1998 roku, gdy pokonała 1:0 Real Madryt. Później próbowała jeszcze trzykrotnie, ale przegrywała z Atletico Madryt (w 2012 roku), Bayernem Monachium (2013) oraz Liverpoolem (2019).
W środę zespół Thomasa Tuchela uchodził za faworyta i z tej roli wywiązał się dość dobrze. Mimo że niemiecki trener posadził na ławce kilku kluczowych piłkarzy (m. in. Jorginho, Thiago Silvę, Masona Mounta czy Bena Chilwella), jego drużyna od razu przejęła inicjatywę i miała bardzo dużą przewagę. Ta dominacja przyniosła jej gola w 27. minucie, gdy kapitalnie zainicjował akcję Marcos Alonso, Kai Havertz dośrodkował do niekrytego Hakima Ziyecha, a były piłkarz Ajaksu Amsterdam bez trudu pokonał Sergio Asenjo.
Villarreal nie radził sobie z atakami triumfatora Ligi Mistrzów i dość długo nie potrafił mu zagrozić. Na poważnie bramką wyrównującą zapachniało dopiero w doliczonym czasie pierwszej części, gdy obrońcy "The Blues" się zdrzemnęli i niepilnowany Alberto Moreno potężnym wolejem trafił w poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Ta pechowa sytuacja dodała Hiszpanom wiary i po przerwie mieliśmy całkowitą odmianę w obrazie gry. Teraz to podopieczni Unaia Emery'ego dominowali i za wszelką cenę szukali wyrównania, a Chelsea coraz częściej się gubiła. Sporo szczęścia miała już w 52. minucie, gdy po strzale Gerarda Moreno, Edouard Mendy strącił piłkę na słupek. Napór jednak trwał i Moreno w końcu dopiął swego, trafiając do siatki po przytomnym dograniu Boulaye Dii.
"Żółta Łódź Podwodna" wyszła z kłopotów, odrobiła straty i doprowadziła do dogrywki. W niej znów przebudziła się Chelsea i - tak jak w pierwszych fragmentach spotkania - zyskała przewagę, tyle że nie potrafiła już po raz drugi złamać defensywy Villarrealu.
O wszystkim więc decydował konkurs rzutów karnych. Tam "The Blues" mogli się obawiać, bo ich dominacja w dodatkowym czasie przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Decyzja Thomasa Tuchela o zmianie między słupkami okazała się jednak doskonała i triumfator Ligi Mistrzów może się cieszyć z kolejnego pucharu.
Chelsea FC - Villarreal CF 1:1 (1:0, 1:1, 1:1), rzuty karne 6:5
1:0 - Hakim Ziyech 27'
1:1 - Gerard Moreno 73'
rzuty karne:
X - Kai Havertz (Sergio Asenjo obronił)
0:1 - Gerard Moreno
1:1 - Cesar Azpilicueta
X - Aissa Mandi (Kepa Arrizabalaga obronił)
2:1 - Marcos Alonso
2:2 - Pervis Estupinan
3:2 - Mason Mount
3:3 - Moi Gomez
4:3 - Jorginho
4:4 - Daniel Raba
5:4 - Christian Pulisić
5:5 - Juan Foyth
6:5 - Antonio Ruediger
X - Raul Albiol (Kepa Arrizabalaga)
Składy:
Chelsea FC: Edouard Mendy (119' Kepa Arrizabalaga) - Kurt Zouma (66' Andreas Christensen), Trevoh Chalobah, Antonio Ruediger, Callum Hudson-Odoi (82' Cesar Azpilicueta), N'Golo Kante (65' Jorginho), Mateo Kovacić, Marcos Alonso, Hakim Ziyech (43' Christian Pulisić), Timo Werner (65' Mason Mount), Kai Havertz.
Villarreal CF: Sergio Asenjo - Juan Foyth, Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (58' Pervis Estupinan), Manu Trigueros (70' Moi Gomez), Etienne Capoue (70' Mario Gaspar), Alberto Moreno (85' Manu Morlanes), Yeremi Pino, Gerard Moreno, Boulaye Dia (86' Daniel Raba).
Żółte kartki: Antonio Ruediger (Chelsea FC) oraz Yeremi Pino, Daniel Raba (Villarreal CF).
Sędzia: Siergiej Karasiow (Rosja).
Czytaj także:
Transfer Leo Messiego jak lokomotywa dla całej Ligue 1. "Jeśli on nie pomoże, to już chyba nikt"
Oficjalnie: Widzew Łódź pozyskał wychowanka triumfatora Ligi Europy