Styczeń 2014. Coraz więcej wskazywało na to, że podstawowy bramkarz Legii Warszawa pożegna się klubem. Dusan Kuciak miał udaną rundę i mógł przebierać w ofertach, a żeby pomóc klubowi, wskazał nawet swojego następcę.
Bym nim Martin Dubravka. -
Rozmawiałem ze stołecznym klubem, ale raczej nie ma opcji, że przyjdę na Łazienkowską zimą. Wiem, że potrzebują tam bramkarza, ale teraz ostatecznie Dusan zostaje, a ja nie chciałbym siedzieć na ławce rezerwowych. Potrzebuję regularnej gry - mówił kilka lat temu.
Długa droga na szczyt
Słowak obecnie występuje w Premier League, jednak siedem lat temu grał jedynie w miejscowej lidze. Talent miał ogromny, ale przebył długą drogę, zanim trafił na salony piłki.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski zaczyna operację: "SŁOWACJA"
We wspomnianym 2014 roku zamiast do Legii, trafił do duńskiego Esbjerg fB. Jego kariera od tego momentu nabrała rozpędu. Dwa lata później był już w Czechach. Najpierw Slovan Liberec, a potem w końcu Sparta Praga. W 2018 roku zauważył go Newcastle United, w którym Dubravka występuje do chwili obecnej.
Co ciekawe, jeszcze za czasów gry w Esbjerg fB, jego transfer sondowała Wisła Kraków. W czerwonej koszulce występowali wówczas Krzysztof Mączyński, Rafał Wolski, Zdenek Ondrasek czy Patryk Małecki. Trenerem zespołu był Tadeusz Pawłowski, a o miejsce w bramce walczyli Radoslaw Cierzniak, Michał Buchalik i Michał Miśkiewicz.
Kłopot bogactwa skończył się, gdy Cierzniak niespodziewanie podpisał kontrakt z Legią. Zbulwersowani Wiślacy postanowili przesunąć go do rezerw i rozpoczęli poszukiwania nowego bramkarza. Esbjerg fB był zainteresowany sprzedażą swojego zawodnika, ale wszystko rozbiło się wtedy o kontrakt indywidualny zawodnika. Wisła nie była w stanie zapłacić mu tak dużych pieniędzy. To był już okres, gdy klub zmagał się z problemami finansowymi.
Przetarcie z gigantami
Obecnie Dubravka ma 32 lata i pewne miejsce w reprezentacji Słowacji. W poprzednim sezonie Premier League zagrał jedynie 14 meczów. To nie jest jednak tak, że został odstawiony na boczny tor i przyspawany do ławki rezerwowych. Od początku sezonu długo leczył kontuzję pięty. Gdy doszedł do zdrowia, cierpliwie musiał czekać na swoją szansę.
Ta pojawiła się dopiero 27 lutego w starciu z Wolverhampton (1:1). Słowak zagrał na tyle dobrze, że nie oddał już miejsca w bramce "Srok". Do końca sezonu zagrał między innymi przeciwko Liverpoolowi, Arsenalowi, Tottenhamowi czy Manchesterowi City.
Dubravka doskonale zna realia polskiego futbolu. W przeszłości mówił otwarcie, że polska liga jest duża silniejsza od słowackiej. Teraz stanie przed nie lada wyzwaniem - musi zatrzymać Roberta Lewandowskiego, który rozegrał najlepszy sezon w karierze. Kapitan reprezentacji Polski przebił legendarny rekord Guerda Muellera, który w jednym sezonie Bundesligi strzelił 40 bramek. "Lewy" przebił jego wyczyn o jedną bramkę.
- Lewandowski nie jest tylko jednym z najlepszych napastników na świecie, ale zdecydowanym numerem jeden. Polska ma także innych dobrych napastników: Karola Świderskiego czy Jakuba Świerczoka, ale my mamy Mato Dubravkę - tłumaczy Dusan Kuciak.
Faza grupowa EURO 2020 potrwa od 11 do 23 czerwca. Reprezentacja Polski ze Słowacją (14 czerwca), Hiszpanią (19 czerwca) i Szwecją (23 czerwca). Początek pierwszego meczu o godz. 18:00.
Zobacz także:
Szczere wyznanie bohatera Belgia - Rosja
Młodzież zdobędzie Europę? W Anglii naciera złote pokolenie