Jak Carlo Ancelotti został zwolniony przez statystyki i Garetha Bale'a

Getty Images / Peter Powell/PA Images  / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti
Getty Images / Peter Powell/PA Images / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti

Carlo Ancelotti podpisał trzyletni kontrakt z Realem Madryt. Włoch po raz drugi został trenerem Królewskich. Przy okazji pierwszego podejścia towarzyszyły mu mieszane uczucia.

Mówi się, że nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki, ale Carlo Ancelotti po raz drugi w karierze został trenerem Realu Madryt, zastępując na tym stanowisku Zinedine Zidane'a.

Za pierwszym razem został zatrudniony w Madrycie 25 czerwca 2013 roku. Z zespołem Królewskich wygrał Ligę Mistrzów, Puchar Hiszpanii, Superpuchar Europy oraz klubowe mistrzostwo świata. Posadę stracił po niespełna dwóch latach pracy.

- W Realu Madryt wymagania są maksymalne i uważamy, że to moment na danie nowego impulsu. Impulsu, który pozwoli zdobyć kolejne tytuły i osiągnąć nasz maksymalny poziom rywalizacji na nowym etapie - tak argumentował ówczesne zwolnienie Ancelottiego prezes Florentino Perez.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa gotowy na brak Arkadiusza Milika na początku Euro 2020? "Dał do zrozumienia, że jest duże ryzyko"

Jakiś czas później Ancelotti wydał autobiografię, w której nieco bardziej szczegółowo opisał pracę w Realu Madryt, a konkretnie czas bezpośrednio przed zwolnieniem.

- Zaczęło się od statystyk UEFA, które wykazały, że trenujemy mniej od innych europejskich klubów. Gdy pojawiły się te dane, akurat po serii dwudziestu dwóch meczów wygranych z rzędu przytrafiła nam się porażka. Prezes stwierdził, że powinniśmy więcej trenować, ja się z tym nie zgadzałem. Piłkarze musieli odpoczywać. Potem mieliśmy miesiąc pełen kontuzji, które doprowadziły do przegrania ligi. Cała ta sytuacja pokazała mi, że Real wierzy bardziej w statystyki niż moją pracę - wyznał Ancelotti.

Gwoździem do trumny była jednak sytuacja z Garethem Bale'm. Walijczyk nie miał za sobą łatwego okresu w Realu, a poza tym był niezadowolony z faktu, że Ancelotti wystawiał go na skrzydle, a nie za napastnikiem. Agent zawodnika przekazał te informacje Perezowi.

- Dostałem informację, że Florentino chce się ze mną widzieć po sesji treningowej, co raczej się nie zdarzało. Usłyszałem, że Bale nie jest zadowolony, chciał grać za napastnikiem, nie na skrzydle, a ja powinienem dostosować ustawienie do jego potrzeb. Powiedziałem, że nie mogę zmienić formacji w trakcie sezonu. Chodzi o cały zespół, a nie jednego zawodnika. Od tego momentu moje relacje z prezesem nie były już takie jak na początku - przyznał Ancelotti.

Czas pokazał, że to Ancelotti miał rację. Choć z drugiej strony, o jego zwolnieniu z Realu mówiło się już wcześniej, jednak Królewscy wygrali Ligę Mistrzów (po raz dziesiąty w swojej historii), więc decyzję o rozstaniu z logicznych względów odłożono. Finalnie jednak Włoch stracił pracę, a na jego miejsce zatrudniono Rafaela Beniteza, co okazało się olbrzymim niewypałem. Real odżył dopiero, gdy drużynę przejął Zidane.

Pomijając Bale'a, Ancelotti miał świetne relacje z piłkarzami. Luka Modrić w jednym z wywiadów wprost przyznał, że pod jego wodzą grał najlepiej w karierze. Większość zawodników wypowiadała się na jego temat w samych superlatywach, więc powrót szkoleniowca do Madrytu może okazać się strzałem w dziesiątkę.

CZYTAJ TAKŻE:
Kulisy odejścia Wszołka z Legii. Wiemy, ile ofert z Ł3 odrzucił nowy gracz Unionu
To byłby hit transferowy. Robert Lewandowski na celowniku kolejnego giganta

Źródło artykułu: