Problemy rywali Polaków. Kontuzje, zmiana pokoleniowa i brak stabilizacji

Getty Images / David Fitzgerald/Sportsfile  / Na zdjęciu: reprezentacja Słowacji
Getty Images / David Fitzgerald/Sportsfile / Na zdjęciu: reprezentacja Słowacji

Kadrę Polski dotknęła przed Euro 2020 fala kontuzji, ale rywale wcale nie mają się lepiej. Ich liderzy wydają się być bez formy, co Paulo Sousa i jego piłkarze mogliby skrzętnie wykorzystać.

Z powodu kontuzji tuż przed powołaniami szansę na turniej stracili Krzysztof Piątek i Arkadiusz Reca. Zimą z tego samego powodu wypadli Krystian Bielik i Jacek Góralski. Nagłe absencje z pewnością nie ułatwiły Paulo Sousie wyboru 26-osobowej kadry na Euro 2020. Jednak nie tylko my mamy problemy. Nasi grupowi rywale też muszą się borykać z różnymi kłopotami.

Niepewna forma słowackich gwiazd

Reprezentacja Słowacji potrafiła nie raz zadziwić piłkarski świat. Choć w grupie E na mistrzostwach Europy jest teoretycznie najsłabszym zespołem. Może pokusić się o sprawienie niespodzianki, ale kadra przechodzi proces zmian i szuka nowych liderów.

O dobry wynik postara się kilku zawodników grających na co dzień w PKO Ekstraklasie. Wśród sympatyków naszej ligi utarło się, że tani Słowak niekoniecznie może dać coś dobrego drużynie. Selekcjoner Stefan Tarković wychodzi z innego założenia. Powołał Dusana Kuciaka, Lubomira Satkę i Jakuba Holubka, a kilku kolejnych znalazło się na liście rezerwowej.

ZOBACZ WIDEO: Czas na mistrzostwa Europy inne niż wszystkie do tej pory. "Nikt nie wyobrażał sobie czegoś takiego"

Tarković obserwował łącznie około 50 graczy. Zależało mu na tym, by reprezentanci wnieśli sporo jakości i cennego doświadczenia do szatni. Dlatego znalazło się miejsce dla Marka Hamsika. Ikona SSC Napoli dziś gra w szwedzkim IFK Goeteborg, ale jego forma stoi pod znakiem zapytania. Zagrał tylko sześć meczów, z czego trzy w pełnym wymiarze czasowym.

- Rozmawialiśmy z Markiem o jego przeniesieniu do Szwecji. Dla mnie i dla niego priorytetem była regularna praktyka meczowa przed mistrzostwami Europy. Jego transfer był dodatkowo specyficzny, ponieważ Marek nie mógł już odejść do innych lig, gdyż okno transferowe było już zamknięte - tłumaczył Tarković w rozmowie z Interią.

- On jest ważny dla słowackiej drużyny, ma silną osobowość i nie trzeba zbyt wiele rozmawiać o jego karierze. Szczególnie doceniam to, że ma bogate doświadczenie, jest zdyscyplinowany i przede wszystkim zawsze w stu procentach gotowy do pomocy drużynie narodowej. To bardzo ważne cechy charakterystyczne dla niego - mówił selekcjoner.

Problem z formą może też mieć Stanislav Lobotka, który nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w składzie Napoli. Od lutego zagrał zaledwie osiem minut w klubie. W kwietniu nie był dostępny z powodu anginy. Selekcjonerowi Słowacji udało się namówić do powrotu Tomasa Hubocana. Liczył też na wsparcie Martina Skrtela, ale ten nie zdąży w pełni przygotować się po kontuzji.

- Nasze ostatnie marcowe zgrupowanie "rozebrało nas do naga". Pokazało nam wszystkie braki i problemy, jakie ma obecnie nasza reprezentacja. Słowacja jest aktualnie na etapie przebudowy. Po odejściu piłkarskich osobliwości musimy znaleźć nowych liderów, którzy stopniowo przejmą przywódcze role w tym zespole. Musimy ustabilizować grę drużyny i znaleźć równowagę wyników - stwierdził Tarković.

Szwedzi bez Zlatana i z połamanymi zębami

Zlatan Ibrahimović niedawno wrócił do reprezentacji Szwecji, ale na Euro go nie zobaczymy. Kontuzja wyeliminowała go z końcówki sezonu i turnieju. Popularny "Ibra" miał wzmocnić szwedzki atak, który w ostatnich miesiącach jest zaskakująco słaby. Kąsanie rywali połamanymi zębami może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego.

Teoretycznie liderem ataku powinien być Emil Forsberg, ale jego forma pozostawia wiele do życzenia. W RB Lipsk nie jest w stanie zagrać pełnych 90 minut, nie popisuje się też skutecznością. W ostatnich 10 meczach tylko dwa razy trafiał do siatki rywali.

W tym elemencie gorzej też jest z Robinem Quaisonem. Sezon wcześniej był najskuteczniejszym graczem 1.FSV Mainz 05 i otarł się o podium klasyfikacji strzelców Bundesligi. W pandemicznej kampanii 2020/2021 strzelił tylko sześć goli. Zablokował się też Marcus Berg. 34-latek nie zdobył bramki w barwach FK Krasnodar  od połowy lutego, a w rosyjskiej lidze od połowy grudnia.

Nadzieja pozostaje w młodym Dejanie Kulusevskim z Juventusu. Być może jego talent eksploduje na turnieju. 21-latek nie wykręca jednak dobrych liczb w Turynie. Cztery gole i trzy asysty przy regularnej grze to nie jest zbyt wiele.

Hiszpania mało stabilna?

Nawet jeśli reprezentacja Hiszpanii jest w stanie zaliczyć dobry turniej, to przynajmniej marcowe mecze pokazały, że "La Roja" nie sprawia wrażenia pewnej, skutecznej i płynnie grającej. Miała więcej szczęścia, co szczególnie było widać w wyjazdowym starciu z Gruzją. To spotkanie udało się wygrać dopiero po bramce w doliczonym czasie.

Hiszpania przede wszystkim traci kapitana. Sergio Ramos wypada z powodu kontuzji. Co prawda znalazł się w kadrze na ostatni ligowy mecz, ale nie zdąży w pełni się przygotować na Euro. Trzymał w ryzach obronę Realu Madryt, która bez niego była dziurawa jak szwajcarski ser. Z kadrą jest podobnie, defensywa zagra bez swojego lidera.

Luis Enrique może wybierać spośród kilkudziesięciu zawodników, ale wciąż szuka optymalnego ustawienia. W marcu w każdej wyjściowej "11" zmieniał nawet połowę składu. Najczęściej korzystał z usług Jordiego Alby, Ferrana Torresa, Alvaro Moraty i Unaia Simona.

Popularny "Lucho" nie może znaleźć odpowiedniej pary stoperów, czego nie ułatwia teraz kontuzja Ramosa. Wydawało się, że pewne miejsce będzie miał Eric Garcia, ale od kwietnia zagrał tylko dwa mecze. Albo siedzi na ławce, albo jest poza kadrą meczową Manchesteru City. Brak rytmu meczowego w ostatnim czasie może zaszkodzić.

Selekcjoner hiszpańskiej kadry szuka też złotego środka w linii pomocy. W marcu zastosował trzy różne zestawy i żaden nie daje gwarancji, że w pełni zdominuje środkową strefę. Sergio Busquets ma niestabilną formę, dobre występy przeplata seriami prostych błędów. Pedri już w trakcie sezonu odczuwał jego trudy i nie miał kiedy odpocząć. Wydaje się, że najlepiej będzie skorzystać z duetu Rodri-Koke i dołączyć trzeciego zawodnika z ciągiem na bramkę.

Pozycja bramkarza jest jednak największym zaskoczeniem. Simon nie ma takiej marki jak David de Gea czy Kepa Arrizabalaga, ale najważniejsze jest, że gra regularnie i jest pewnym punktem Athletiku Bilbao.

Pełną kadrę Hiszpanii Luis Enrique ogłosi w poniedziałek 24 maja.

Polska zagra na Euro ze Słowacją 14 czerwca, z Hiszpanią 19 czerwca i ze Szwecją 23 czerwca.

Czytaj też:
Milik znowu bohaterem Marsylii
Zobacz nietypowy wyczyn Szczęsnego

Komentarze (2)
avatar
MarioStefan
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Idę w ciemno ... Polacy nie wyjdą z grupy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziwne że są "optymiści w tej powyższej sondzie że Polska będzie przed Szwedami. A Słowacy pobiją naszych o trzecie miejsce !!!! 
avatar
Roni Bydlak
24.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kepa to kapa