Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że przez kontuzję w meczu reprezentacji Polski z reprezentacją Andory, Robert Lewandowski stracił szansę na dogonienie legendarnego wyniku Gerda Muellera. Polski napastnik jednak od powrotu do gry imponuje formą i dokonał niemal niemożliwego.
Dzięki trafieniu w meczu Bayernu Monachium z SC Freiburg zrównał się ze słynnym niemieckim napastnikiem. W tym momencie obaj mają po 40. trafień w ligowym sezonie. Jednak przed Polakiem jeszcze jedno spotkanie, w którym będzie miał szansę pobić wyczyn legendy Bawarczyków.
Jeszcze na boisku Robert Lewandowski pokusił się o piękny gest, kiedy to oddał hołd legendzie Bayernu Monachium (więcej na ten temat TUTAJ). Natomiast po spotkaniu w szczerych słowach na Instagramie opisał swoje osiągnięcie.
"Osiągnąłem cel, który kiedyś wydawał się być niemożliwy. Jestem niewiarygodnie dumny, że mogę tworzyć historię Bayernu Monachium, o której fani będą opowiadać swoim dzieciom i podążam śladami takich legend, jak Gerd Mueller. Indywidualne rekordy w piłce nożnej są możliwe tylko dzięki pracy wszystkich kolegów z drużyny, za co wszystkim dziękuje. Zawsze staram się stawiać poprzeczkę jak najwyżej i zawsze oczekuje od siebie więcej, aby móc przekraczać kolejne granice. To jest moja droga. Dziękuje, że we mnie wierzycie" - wyznał Robert Lewandowski.
Zobacz także: Tak Lewandowski wpisał się do historii [WIDEO]
Zobacz także: Lewandowski króluje na Twitterze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy