W Turynie nie pierwszy raz w tym sezonie zawrzało. W niedzielny wieczór Juventus przegrał z Milanem aż 0:3 i znacznie oddalił się od awansu do Ligi Mistrzów. Stara Dama plasuje się obecnie na piątej pozycji, a ma jeszcze przed sobą spotkanie z nowym mistrzem Włoch, Interem.
Niezależnie od tego, czy Juve załapie się do pierwszej czwórki, w stolicy Piemontu najprawdopodobniej dojdzie do sporych zmian. Trudno sobie wyobrazić, by po tak koszmarnym sezonie na stanowisku został trener Andrea Pirlo. We włoskich mediach ciągle jest też sporo spekulacji dotyczących przyszłości Wojciecha Szczęsnego.
W niedzielny wieczór Polak najpierw popełnił błąd przy pierwszym golu dla Milanu, a po zmianie stron zrehabilitował się, broniąc rzut karny wykonywany przez Francka Kessiego. Zdaniem mediów z Półwyspu Apenińskiego, Szczęsny może stracić w nowym sezonie miejsce między słupkami, bowiem Juventus ma mocno zabiegać o transfer Gianluigiego Donnarummy.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"
Jak polski bramkarz spisuje się w tym sezonie? Dlaczego Juventus gra tak słabo? Co z Andreą Pirlo? Na finiszu sezonu Serie A rozmawiamy o tym z legendarnym włoskim bramkarzem i mistrzem świata z 1982 roku, Dino Zoffem, który sam rozegrał w barwach Bianconerich 330 spotkań.
Dariusz Faron, WP SportoweFakty: W ostatnich tygodniach Wojciech Szczęsny popełnił kilka błędów. Jak pan ocenia ten sezon w jego wykonaniu?
Dino Zoff: Moim zdaniem to dobry bramkarz, który odgrywa ważną rolę w zespole. Nie ma słabych punktów, uważam, że jako golkiper jest kompletny. A jeśli chodzi o pomyłki, to cóż, każdy bramkarz ma takowe na swoim koncie, zresztą w piłce nożnej każdy robi błędy. Uważam, że w procesie budowania swojej pozycji Szczęsny dołożył w tym sezonie kolejną cegiełkę, i że zespół może na niego liczyć.
Sporo pisze się o tym, że Szczęsnego może wkrótce zastąpić między słupkami Starej Damy Gianluigi Donnarumma. Gdyby tak się stało, to byłby dobry ruch Bianconerich?
Mając Szczęsnego, Juventus nie musi martwić się obsadę bramki. Poza tym to trudny okres na przeprowadzanie skomplikowanych transferów, bo w grę wchodzą także czynniki ekonomiczne. Uważam, że bramki Starej Damy nadal powinien strzec Szczęsny. Powtórzę jeszcze raz - dla mnie to golkiper kompletny.
Jest pan zaskoczony bardzo słabą grą Juventusu w tym sezonie?
Mają tyle jakości w składzie, że mogliby teraz spokojnie bić się o mistrzostwo, jednak okazało się, że po zdobyciu dziewięciu tytułów z rzędu, z dziesiątym jest dużo trudniej. Do zespołu dołączyli młodzi i bardzo dobrzy zawodnicy, ale nie było łatwo wprowadzić ich do drużyny. Mówię tu między innymi także o kwestiach taktycznych. Stara Dama musi wywalczyć udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli tak się nie stanie, dla klubu będzie to prawdziwa katastrofa. Warto pamiętać o tym, że rywale Juventusu znacząco się wzmocnili. Dodatkowo Inter wcześnie odpadł z Ligi Mistrzów i mógł skupić się wyłącznie na Serie A.
Jaka jest według pana przyczyna tak fatalnego sezonu Juve?
Od początku nie było odpowiedniej "chemii" między nowymi piłkarzami i "starą gwardią". Pojawiły się też problemy ze znajdowaniem odpowiednich rozwiązań taktycznych podczas meczów.
Jak w takim razie ocenia pan Andreę Pirlo?
Nie będę go osądzał i krytykował, bo mówimy o człowieku, który pracuje jako szkoleniowiec od niedawna. Moim zdaniem mógłby dalej prowadzić Juventus. Miał przed sobą bardzo trudne zadanie, bo przecież debiutował na ławce trenerskiej, a dodatkowo nie jest też łatwo objąć stery w zespole, który wygrał mistrzostwo dziewięć razy z rzędu. Na finiszu sezonu celem Starej Damy jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów i Pirlo ciągle może zrealizować ten cel.
Więc pana zdaniem powinien zostać na stanowisku?
Nie znam zamiarów szefów Juventusu, ale tak, według mnie powinien zachować posadę. I kontynuować projekt, który rozpoczął się latem ubiegłego roku.
Francuskie media pisały nie tak dawno, że do Juve ciągle może trafić Arkadiusz Milik. Jak oceniłby pan taki scenariusz?
Kiedy Milik występował w Napoli, bardzo ceniłem jego umiejętności. Muszę przyznać, że zniknął mi z pola widzenia, bo przecież najpierw nie grał w Neapolu ze względu na kwestie kontraktowe, a potem przeniósł się do Francji. To jednak naprawdę bardzo dobry napastnik. Chciałbym znów zobaczyć go we Włoszech.
Wróćmy do obecnego sezonu Serie A. Spodziewał się pan mistrzowskiego tytułu Interu?
Mam duży szacunek do Antonio Conte jako trenera i jako zawodnika, którego w przeszłości trenowałem. Jak już wspomniałem, Inter odpadł wcześnie z pucharów, więc w takiej sytuacji musiał sięgnąć po scudetto. Myślę, że w Mediolanie powstał bardzo silny zespół, który ma duży potencjał. Przewidywałem, że Conte może odnieść z tą grupą sukces.
Tak jak w przypadku Juventusu, w kontekście Interu też sporo mówi się o pozycji bramkarza. Samir Handanović nie uniknął błędów. Inter musi szukać nowego golkipera?
Odżegnywałbym się od tez, że drużyna potrzebuje innego bramkarza. To prawda, że Samir nie uniknął błędów, ale według mnie ciągle może z powodzeniem strzec bramki Nerazurrich.
Na koniec jeszcze krótkie pytanie o Superligę, w której miały występować Inter, Milan i Juventus. Jak ocenia pan całe zamieszanie i głośny upadek projektu?
Nikt nie ma wątpliwości, że to wszystko miało wyłącznie podłoże ekonomiczne. Jestem zwolennikiem merytokracji, gdzie twoja pozycja zależy od umiejętności i kompetencji. Jeśli chcesz grać z najlepszymi, musisz wywalczyć to sobie na boisku.
Podziękowania dla Alberto Bertolotto za pomoc w realizacji materiału.