Puchar Niemiec. Strzelecki trening Borussii Dortmund. Wiadomo, kto zagra w finale

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund. Od lewej Łukasz Piszczek
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund. Od lewej Łukasz Piszczek

Borussia Dortmund i RB Lipsk zagrają w finale Pucharu Niemiec. W półfinale BVB urządziła sobie strzelecki trening. Zespół z Dortmundu wygrał z II-ligowych Holstein Kiel aż 5:0.

Zespół z Kilonii jest sprawcą największej sensacji obecnej edycji Pucharu Niemiec. To właśnie ten II-ligowiec w II rundzie wyeliminował Bayern Monachium, a następnie niespodziewanie awansował do półfinału. Piękny sen zespołu Holestein Kiel zakończyła Borussia Dortmund. Zrobiła to zresztą bardzo bezlitośnie.

Już od pierwszego gwizdka przeważali gospodarze i kwestią czasu wydawała się pierwsza bramka. Ta padła w 16. minucie. Jadon Sancho dograł w szesnastkę do Giovanniego Reyny, ten popatrzył, jak ustawiony jest bramkarz i precyzyjnym strzałem strzelił gola. Po chwili Amerykanin dobił rywali, kierując piłkę do pustej bramki po dograniu piętą Raphaela Guerreiro.

To był początek strzeleckiego treningu Borussii. W 26. minucie kapitalnym podaniem w pole karne popisał się Emre Can, a Marco Reus zabawił się z obrońcą oraz bramkarzem rywali i podwyższył wynik. Później Thorgan Hazard wykorzystał podanie przeciwnika i wygrał pojedynek z golkiperem, a następnie Jude Bellingham cieszył się z gola po rykoszecie.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"

Do przerwy było 5:0 i wiadomo było, że to Borussia będzie rywalem RB Lipsk w finale Pucharu Niemiec. Goście sporadycznie byli w stanie zagrozić bramce BVB. Raz Fabian Reese trafił w słupek (przy stanie 3:0) i była to najlepsza okazja Holstein Kiel do zdobycia bramki. Przez większość meczu przyjezdni mieli problem, by wyjść z piłką z własnej połowy.

Po zmianie stron Borussia już nie naciskała na rywala, a i przyjezdni nie potrafili przejąć inicjatywy. BVB straciła Mateu Morey'a, który w 62. minucie zmienił Łukasza Piszczka. Morey bez kontaktu z rywalem doznał groźnej kontuzji kolana. Jego krzyk było słychać w telewizyjnej transmisji, a pauzujący z powodu problemów mięśniowych Erling Haaland aż zasłaniał oczy od patrzenia na cierpienie kolegi z zespołu.

Borussia Dortmund - Holstein Kiel 5:0 (5:0)
1:0 - Giovanni Reyna 16'
2:0 - Giovanni Reyna 22'
3:0 - Marco Reus 26'
4:0 - Thorgan Hazard 32'
5:0 - Jude Bellingham 42'

Składy:

Borussia Dortmund: Marwin Hitz - Łukasz Piszczek (62' Mateu Morey, 74' Thomas Meunier), Manuel Akanji, Mats Hummels, Raphael Guerreiro - Emre Can (62' Thomas Delaney) - Jude Bellingham, Marco Reus (62' Reinier Jesus), Giovanni Reyna (46' Julian Brandt), Jadon Sancho - Thorgan Hazard.

Holstein Kiel: Thomas Daehne - Jannik Dehm (46' Phil Neumann), Hauke Wahl, Simon Lorenz, Marco Komenda - Jonas Meffert, Niklas Hauptmann, Jae Sung Lee (76' Benjamin Girth), Fin Bartels (68' Joshua Mees) - Janni Serra (30' Ahmet Arslan), Fabian Reese (46' Finn Porath), Dominik Reimann.

Żółte kartki: Niklas Hauptmann, Simon Lorenz (Holstein Kiel).

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Legia - Wisła. Bez bramek w Warszawie
PKO Ekstraklasa: pudło tygodnia i odkupienie win w meczu Pogoni Szczecin z Wartą Poznań

Komentarze (0)