Liga Europy. Dwie czerwone kartki i trzy gole w meczu Villarrealu z Arsenalem

PAP/EPA / Domenech Castello / Na zdjęciu: Manu Trigueros (z lewej) i Thomas Partey
PAP/EPA / Domenech Castello / Na zdjęciu: Manu Trigueros (z lewej) i Thomas Partey

W dwumeczu Villarrealu z Arsenalem wciąż wszystko możliwe. Gospodarze w pierwszym meczu wygrali 2:1, ale mogą czuć niedosyt. Sędzia w potyczce pokazał dwie czerwone kartki.

W tym artykule dowiesz się o:

Villarreal w rywalizacji z Kanonierami mógł być krok od finału Ligi Europy. Mecz trwa jednak 90 minut, a nie 45.

Potyczkę z Arsenalem kapitalnie rozpoczął hiszpański zespół. Już pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się powodzeniem. W 5. minucie z okolic pola bramkowego piłka została wycofana do Manuela Triguerosa. Pomocnik uderzył płasko po ziemi, Bernd Leno nie był w stanie odbić futbolówki.

Przegrywając Arsenal niewiele potrafił zdziałać. Jedynie w 25. minucie mogli goście pomarzyć o wyrównaniu. Uderzał Bukayo Saka, ale piłka minęła cel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

W 29. minucie Villarreal podwyższył wynik. Po dograniu z rogu Gerard Moreno zgrał piłkę przed bramkę, a Raul Albiol wbił ją z bliska do siatki.

Niespełna dwie minuty później Kanonierzy przez moment mieli nadzieję na zmianę swojej złej sytuacji. Juan Foyth sfaulował Nicolasa Pepe i arbiter wskazał na rzut karny. Jednak po konsultacji z VAR-em okazało się, że piłkarz gości zanim został sfaulowany zagrał piłkę ręką.

Po zmianie stron gospodarze zadowoleni dwubramkowym prowadzeniem nie kwapili się do ofensywy. Kanonierzy jednak długo nie potrafili poważniej zagrozić Villarrealowi. Jeśli graczom Arsenalu udawało się dojść do strzału, wówczas były one blokowane.

Jeszcze większy problem londyńczycy mieli od 57. minuty. Za dwie żółte kartki z boiska wyrzucony został Dani Ceballos.

Grając w liczebnej przewadze gospodarze mogli zdobyć trzecią bramkę. Jednak świetnie między słupkami zachowywał się Bernd Leno. Niemiec bronił między innymi próby Chukwueze i Moreno.

Kiedy wydawało się, że Kanonierzy niewiele zdziałają na boisku rywala sędzia dopatrzył się dyskusyjnego faulu Triguerosa na Sace. "Jedenastkę" wykorzystał Nicolas Pepe. Snajper uderzył w środek bramki, gdzie już nie było golkipera.

Zaskoczeni takim obrotem sytuacji gracze Villarreal nie potrafili ponownie zagrozić Arsenalowi. To goście szukali wyrównania. W 80. minucie siły na boisku wyrównały się. Drugą kartką w meczu sędzia ukazał Etienne Capoue.

Goście dopiero w doliczonym czasie poważniej zagrozili Geronimo Rulliemu. Szansy nie wykorzystał jednak Pierre-Emerick Aubameyang.

Spotkanie zakończyło się jednobramkową wygraną Villarrealu. Przed rewanżem w Londynie wszystko jest jeszcze możliwe.
Villarreal CF - Arsenal FC 2:1 (2:0)

1:0 - Manuel Trigueros 5'
2:0 - Raul Albiol 29'
2:1 - Nicolas Pepe (k.) 73'

Składy:

Villarreal FC: Geronimo Rulli - Juan Foyth (70' Mario Gaspar), Raul Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza (80' Alberto Moreno) - Daniel Parejo, Etienne Capoue, Manuel Trigueros (80' Moi Gomez) - Gerard Moreno, Paco Alcacer (46' Francis Coquelin), Samuel Chukwueze.

Arsenal FC: Bernd Leno - Calum Chambers, Rob Holding, Pablo Mari, Granit Xhaka - Emile Smith Rowe (90+5' Mohamed Elneny), Dani Ceballos, Thomas Partey, Bukayo Saka (85' Pierre-Emerick Aubameyang) - Martin Odegaard (63' Gabriel Martinelli) - Nicolas Pepe (90+5' Willian).

Żółte kartki: Torres, Capoue (Villarreal) oraz Ceballos, Partey, Aubameyang (Arsenal).

Czerwona kartka: Ceballos (Arsenal) /za dwie żółte, 57'/ oraz Capoue (Villarreal) /za dwie żółte, 80'/.

Sędzia: Artur Dias (Portugalia).

Czytaj także:
Arsene Wenger o przyczynach porażki PSG. "Wpływ psychiki był zbyt duży"
Liga Mistrzów. De Bruyne skomentował pierwszy mecz z PSG. "To nagroda za cierpliwość"

Komentarze (0)