Drużyna KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zremisowała w Stalowej Woli z miejscową Stalą 1:1. Goście byli lepszym zespołem, ale nie potrafili udokumentować swojej przewagi kolejnymi golami. - Byliśmy lepszą ekipą. W pierwszej połowie mieliśmy trzy 100 proc. sytuacje. Po jednej z nich poszła kontra i straciliśmy gola. Wydaje mi się, że byliśmy zespołem lepszym, ale jak się nie umie wykorzystać takich okazji jakie mieliśmy, to jest trudno rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Zmarnowałem je i ja, i Marcin Folc. Z tych sytuacji, które obaj mieliśmy, powinniśmy strzelić bramki. Nie udało się - powiedział portalowi SportoweFakty.pl napastnik KSZO Adam Cieśliński.
KSZO na boisku prezentował się dużo lepiej od Stali, która praktycznie poza bramką nie stworzyła żadnego zagrożenia pod bramką beniaminka z Ostrowca Świętokrzyskiego. - Co z tego, że byliśmy lepsi, skoro za styl i grę nie zdobywa się punktów. Mecz zakończył się remisem, Stal i my zdobyliśmy po jednym oczku, mimo że byliśmy lepsi. Stalowa Wola to jednak ciężki teren. Mogliśmy wygrać, ale nie robimy tragedii, że się nie udało - dodaje napastnik ekipy z Ostrowca Świętokrzyskiego.
W trakcie przygotowań do obecnego sezonu obie ekipy mierzyły się ze sobą w grze kontrolnej. Tamto spotkanie również zakończyło się wynikiem 1:1 i podobnie jak to sobotnie zostało rozegrane w Stalowej Woli. Obie potyczki różniły się od siebie. - W sparingu to Stal przeważała, ale w meczu ligowym to my byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Zabrakło chyba tylko lepszej skuteczności - kontynuuje piłkarz KSZO.
Beniaminek z Ostrowca Świętokrzyskiego na razie spisuje się dość dobrze. Podopieczni Roberta Kasperczyka zdobyli do tej pory cztery oczka. Oprócz sobotniego remisu KSZO wygrał z Górnikiem Łęczna i przegrał z Górnikiem, lecz z Zabrza. - Na razie to dopiero początek sezonu. Zobaczymy jak się ułoży nasza pozycja w tabeli po dziesiątej serii gier - kończy Adam Cieśliński.