Całe zamieszanie z rzutami karnymi jest pokłosiem finału zeszłorocznego mundialu, który to właśnie po serii jedenastek zwyciężyła Argentyna.
Bohaterem ostatnich minut został Emiliano Martinez, który jak pokazały powtórki, mocno przyczynił się do nieskuteczności Francuzów, konsekwentnie rozpraszając ich przed strzałem.
Być może jednak już wkrótce, działania takie jak Martineza, będą nielegalne. Jak informuje bowiem Martin Lipton z "The Sun", IFAB (organizacja odpowiedzialna za tworzenie przepisów w futbolu), jest zdania, że bramkarze nie powinni "niesprawiedliwie odwracać uwagi" strzelającego.
ZOBACZ WIDEO: To będzie coś nowego. Fernando Santos zaskoczył
Martinez, choć został ostatecznie ukarany żółtą kartką za swoje zachowanie, na tyle skutecznie zdominował psychicznie rywali, że najpierw Kingsley Coman, a następnie Aurelien Tchouameni zmarnowali swoje próby.
Jeżeli propozycja IFAB weszłaby w życie, byłoby to kolejne utrudnienie dla golkiperów. Już wcześniej bowiem wprowadzono chociażby nakaz utrzymywania przez bramkarza kontaktu z linią bramkową.
Czytaj także:
- Niespodziewana zmiana klubu Krzysztofa Piątka? Może zostać w Serie A
- Pierwsza taka transmisja. Tam obejrzysz mecz Stal Mielec - Lech Poznań