Transfer Tomasa Pekharta okazał się strzałem w dziesiątkę. To głównie dzięki świetnej skuteczności napastnika, stołeczni są obecnie liderem PKO Ekstraklasy. Mistrzowie Polski na miesiąc przed końcem sezonu mają osiem punktów przewagi nad drugą w tabeli, Pogonią Szczecin.
Reprezentant Czech strzelił do tej pory 21 goli. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" przyznał, że nie wie jak będzie wyglądała jego najbliższa przyszłość. Wciąż nie wiadomo czy Pekhart będzie grał w Legii Warszawa w sezonie 2021/2022.
- Zimą pojawiło się kilka plotek, ale ja nawet nie chciałem ich słuchać. Wiedziałem, że zostaję, by dokończyć misję z Legią. Nie wiem, co będzie latem i zastanawiam się nad tym - stwierdził zawodnik na łamach "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!
Czeski napastnik przyznał, że najważniejsza jest dla niego rodzina. Przy podejmowaniu decyzji patrzy głównie na żonę i córkę. Przez moment groziła im rozłąka. Rozważał nawet rozwiązanie kontraktu z Legią Warszawa.
- Zaczął się lockdown i nikt nie wiedział ile potrwa izolacja. Czasem myślałem, co mogłoby się wydarzyć, gdybym musiał zostać sam, nie wiadomo na jak długo - powiedział piłkarz.
- Nie wahałbym się chyba zerwać kontraktu z Legią - wszystko po to, by być z rodziną, która jest dla mnie najważniejsza. Bez nich czułbym się jak w więzieniu. Na szczęście nie ma tematu - dodał.
Zobacz też:
Koszmar reprezentanta Polski. Krótko po powrocie do gry doznał poważnej kontuzji
Real Madryt walczy o Kyliana Mbappe. Trener Paris Saint-Germain zabrał głos