Duże zamieszanie w Bayernie Monachium. Kluczowy dyrektor na cenzurowanym

Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Hasan Salihamidzić
Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Hasan Salihamidzić

Hasan Salihamidzić nie ma ostatnio dobrej prasy w Bayernie Monachium. Chodzi o jego zachowanie względem legendy klubu, które mocno zdenerwowało szefów mistrzów Niemiec.

Nie jest tajemnicą, że trener Hansi Flick i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić żyją jak pies z kotem. Obaj od jakiegoś czasu nie mogą znaleźć nici porozumienia. Niedawno pisało się, że miało dojść pomiędzy nimi do sprzeczki w klubowym autokarze.

Trudno dziwić się zachowaniu Flicka, gdyż zachowanie Salihamidzicia momentami jest kuriozalne. Niedawno oznajmił, że Jerome Boateng nie przedłuży umowy z Bayernem i latem odejdzie z klubu.

Jak informował portal sport1.de, dyrektor sportowy oznajmił tę wieść Boatengowi w dniu pierwszego meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain. Konkretnie po porannej rozgrzewce. Taki sposób pożegnania wzbudza duży niesmak. Wszak Boateng w Bayernie spędził niemal całą swoją profesjonalną karierę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: co za strzał! Tę bramkę można oglądać w nieskończoność

Szefowie Bayernu są zdezorientowani zachowaniem Hasana, gdyż w ich opinii decyzja o odejściu Boatenga nie została jeszcze ostatecznie podjęta.

Jak podkreśla SportBild, Salihamidzić ostro podpadł działaczom mistrzów Niemiec. Wszystko wskazuje na to, że on, albo Hansi Flick pożegnają się latem z Bayernem. Nie trzeba dodawać, że zdecydowanie wyższe notowania w klubie ma drugi z nich.

Boateng do Bayernu dołączył w 2011 roku z Manchesteru City. W angielskim klubie grał przez rok, a trafił tam z Hamburgera SV. Stoper przez 10 lat gry w Bayernie zdobył z klubem 17 trofeów. W 2014 roku wraz z reprezentacją Niemiec sięgnął po mistrzostwo świata.

Zobacz także:
Klasyfikacja strzelców. Erling Haaland liderem choć wyniku już nie poprawi
Smutne pożegnanie Łukasza Piszczka. Jego liczby jednak robią wrażenie

Źródło artykułu: