W czwartek AGF Aarhus zmierzyło się z Randers w pierwszym meczu półfinału Pucharu Danii. Już przed spotkaniem było gorąco, gdy grupa około 100 kibiców zgromadziła się pod stadionem. Fani Aarhus zorganizowali protest, w którym domagali się otwarcia stadionów.
Policja nie musiała interweniować, bo wszyscy zachowywali się spokojnie. Odpalono jednak race i wtedy pojawił się Kamil Grabara. Polski bramkarz w pewnym momencie wziął pirotechnikę do ręki, czym narobił sobie kłopotów.
Nagrania z protestu będą analizowane. Policja chce wyłapać tych, którzy odpalili race. W przypadku Grabary do sieci trafiły zdjęcia, na których widać, jak trzyma jedną z nich w ręce. Musi zatem liczyć się z tym, że poniesie konsekwencje.
Kick-off og han er klar! Like a boss, @Kamil_Grabara1
— Morethanaclub (@MTACnu) April 8, 2021
Pokalen er vigtig i AGF! KSDH #ultratwitteragf #agfrfc #sydbankpokalen pic.twitter.com/exJTujylvU
Nasz rodak nie popisał się także na boisku. Aarhus przegrało 0:2, a przy obu bramkach zawinił polski bramkarz. Przy pierwszej minął się z piłką, gdy próbował ją wypiąstkować. Potem sfaulował rywala w polu karnym.
Drużyna Kamila Grabary ma jeszcze szansę odrobić straty w rewanżu. Polak regularnie występuje w duńskiej drużynie, ale zdarzają mu się mecze, w których popełnia proste błędy.
Co z naszą kadrą na Euro? Zbigniew Boniek po rozmowach z UEFA >>
PKO Ekstraklasa. Jerzy Brzęczek wróci do ligowej piłki? Jest jednym z kandydatów >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!