Hutnicze derby na remis - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski

Zespół Stali Stalowa Wola zdobył pierwsze punkty w nowym sezonie. W trzeciej kolejce podopieczni Przemysława Cecherza zremisowali z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:1. Stal objęła prowadzenie już w 9. minucie po strzale Igora Migalewskiego, jednak jeszcze przed przerwą straciła bramkę. Dla KSZO trafił Marcin Folc.

Dobry początek Stalówki

Stal Stalowa Wola to drużyna, która gdy tylko strzeli pierwsza gola zdobywa punkty. Tak też i było w sobotę. Już w 9 minucie pojedynku zielono-czarni trafili do siatki KSZO. Stal wyprowadziła kontrę. Na prawej stronie znalazł się Abel Salami, który bardzo ładnie dograł w pole karne do Igora Migalewskiego. Ukraiński zawodnik Stalówki będąc na piątym metrze od bramki nie pomylił się i trafił do siatki. To był jego debiutancki gol w barwach ekipy z Podkarpacia. - Jestem zadowolony, że zdobyłem swoją pierwszą bramkę dla Stali. Na pewno na tym jednak nie poprzestanę - powiedział po meczu portalowi SportoweFakty.pl szczęśliwy strzelec gola. Jeszcze wcześniej okazję na gola zmarnował Longinus Uwakwe, który z rzutu wolnego uderzył minimalnie nad poprzeczką.

Folc mógł sam wygrać mecz

Marcin Folc w końcu zadebiutował w barwach beniaminka z Ostrowca. Ten napastnik miał w sobotnich zawodach kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. W 8 minucie tylko on sam wie, dlaczego piłka nie wpadła do siatki. Z lewej strony w pole karne dograł Łukasz Matuszczyk, a będący na 3 metrze od bramki Folc trafił zamiast do bramki, to w golkipera Stalówki Tomasza Wietechę. - Szkoda, że Marcin nie trafił w tak wybornej okazji - smucił się nieco po spotkaniu opiekun KSZO Robert Kasperczyk. Chwile potem ten sam zawodnik trafił w słupek. Wydawało się, że Folc nie będzie miał już tak wybornych okazji. W 38 minucie piłka wpadła jednak do siatki. Po dośrodkowaniu z lewej strony w polu karnym jak rasowy snajper zachował się Folc, który mimo asysty obrońcy Stalówki trafił głową do siatki. - To był ekstraklasowy gol - chwalił Marcin Folca trener KSZO.

Zachowawczo KSZO, Stal biła głową w mur

Druga połowa była znacznie słabsza w wykonaniu gości z Ostrowca. Po bardzo dobrej pierwszej odsłonie zawodnicy KSZO znacznie spuścili z tonu. - Chłopcy grali bardziej asekuracyjnie, bali się, gdyż po niewykorzystanej sytuacji poszła kontra i straciliśmy bramkę. Chcieliśmy załatwić sobie mecz już w pierwszej połowie, dlatego w drugiej części spotkania nie graliśmy już na wariata. Szanowaliśmy wynik - komentował na konferencji prasowej po sobotniej potyczce szkoleniowiec beniaminka. KSZO w tej części gry nie stworzyło sobie praktycznie okazji na gola. Może poza strzałem w 84 minucie Adama Cieślińskiego, gdzie piłka minęła minimalnie bramkę gospodarzy.

Z kolei gra Stalowców przypominała bicie głową w mur. W szeregach zielono-czarnych panował chaos. Żaden z graczy ze Stalowej Woli nie potrafił wziąć ciężaru gry na swoje barki. Słabiej niż zwykle funkcjonowała defensywa zespołu z Podkarpacia. Dobrze, że w bramce był Wietecha, który kilka razy ratował z opresji drużynę Stali. Właściwie akcje zielono-czarnych kończyły się w obrębie pola karnego KSZO. Gra Stalówki nie kleiła się. Widać, że coś jest nie tak w zespole. Sztab szkoleniowy próbował różnych rozwiązań, ale jak na razie nie dają one spodziewanego rezultatu.

Stal Stalowa Wola - KSZO Ostrowiec 1:1 (1:1)

1:0 - Migalewski 9'

1:1 - Folc 38'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Treściński, Maciorowski, Lebioda, Szymiczek, Łagiewka (26' Piszczek), Uwakwe, Trela (46' Stachowiak), Migalewski (67' Czpak), Salami.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Sotnicki - Matuszczyk, Kardas, Ciesielski, Szymoniak, Robaszek (64' Cieciura), Wtorek (37' Skórnicki), Kanarski, Frańczak (85' Wieczorek), Folc, Cieśliński.

Żółte kartki: Piszczek, Stachowiak, Uwakwe (Stal) oraz Kanarski, Kardas, Skórnicki (KSZO).

Czerwona kartka: Uwakwe za drugą żółtą /86'/ (Stal).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Widzów: 4000 (w tym ok. 500 gości).

Najlepszy piłkarz Stali: Igor Migalewski.

Najlepszy piłkarz KSZO: Marcin Folc.

Piłkarz meczu: Marcin Folc.

Źródło artykułu: