W środę o 20.45 (relacja w WP SportoweFakty, transmisja w TVP 1 oraz TVP Sport, do oglądania za darmo w WP Pilot) rozpocznie się spotkanie el. MŚ Anglia - Polska. Piłkarze kadry mają za sobą dwa spotkania: remis wyjazdowy z Węgrami 3:3 i wygrana z Andorą 3:0.
Cztery punkty nie są złym wynikiem, ale humor fanom psuje kontuzja Roberta Lewandowskiego. Piłkarz Bayernu Monachium doznał urazu w meczu z Andorą i będzie pauzował ok. 4 tygodni (więcej TUTAJ >>).
Jesteśmy skazani na porażkę? Według Andrzeja Strejlaua - niekoniecznie. Były selekcjoner mówi o meczu Anglia - Polska w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Przyznał, że na Wembley Polacy pojechali z nadzieją, bo przesłanek na korzystny wynik nie ma zbyt wiele. Dodaje jednak, że nie można zakładać przegranej.
ZOBACZ WIDEO: "Na miejscu trenera zmieniłbym go szybciej". Tomasz Iwan zdziwiony decyzją Paulo Sousy ws. Lewandowskiego
- Wszyscy zachwycają się ligą angielską i angielskimi piłkarzami, ich przygotowaniem, ich przygotowaniem fizycznym, wydajnością, atletyczną, dynamiką, ale oni też mają kłopoty - powiedział Andrzej Strejlau. I wymienia: Anglicy, choć zawsze są faworytami, medalu nie zdobyli na wielkiej imprezie od 1968 roku.
Na ostatnim turnieju zajęli czwarte miejsce. - Harry Kane to znakomity napastnik, został królem strzelców mundialu w Rosji, ale trzy z sześciu goli strzelił Panamie, a dwie Tunezji. Oglądałem ich mecze eliminacyjne z San Marino i w Albanii, gdzie się męczyli - powiedział były selekcjoner.
CZYTAJ TAKŻE Gareth Southgate przestrzega przed Polakami. "Nie bądźmy naiwni"
CZYTAJ TAKŻE Polska oszalała na jego punkcie. "Wylansowały mnie media"