Lech Poznań znów pod ścianą. Nie może już gubić punktów

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Było przełamanie i niezła seria, ale Lech Poznań znów wyhamował. Przed meczem z Jagiellonią Białystok podopieczni Dariusza Żurawia nie mają już marginesu błędu.

Przed 22. kolejką PKO Ekstraklasy wicemistrz Polski zajmował 6. miejsce w tabeli ze stratą siedmiu punktów do otwierającego podium Rakowa Częstochowa. Po trzech wygranych z rzędu, piłkarze ze stolicy Wielkopolski stracili dwa "oczka" z Piastem Gliwice (0:0) i teraz nie mogą się już potykać. W innym wypadku zakończenie sezonu w czołówce będzie niemożliwe.

- W spotkaniu z Piastem mieliśmy kilka naprawdę dogodnych sytuacji, ale nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i". To główny mankament. Gdy graliśmy z Pogonią Szczecin, tych szans było mniej, mimo to zdobyliśmy pełną pulę. Jeśli wróci skuteczność, nikt nie będzie mówił o kryzysie. Dużo ostatnio poprawialiśmy w stałych fragmentach w ofensywie, bo w tym względzie szło nam wiosną gorzej, a większość drużyn w ekstraklasie żyje przecież ze stałych fragmentów. Mam nadzieję, że efekty pracy będą widoczne już w meczu z Jagiellonią - podkreślił Dariusz Żuraw.

Rywal ma ogromne problemy. Wiosną wygrał zaledwie raz, zdobył pięć punktów w siedmiu kolejkach i ostatnio pożegnał trenera Bogdana Zająca. - Nie wiem czy można powiedzieć, że Jaga ma teraz takie kłopoty jak my w lutym. Na pewno zdarzył jej się słabszy moment, który chcemy wykorzystać - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące decyzje Sousy. "Brak powołania dla Kapustki jest ogromnym zaskoczeniem"

Trener "Kolejorza" doskonale rozumie sytuację w Białymstoku. - Pracujemy i gramy w trudnych czasach. To ma wpływ na wiele zespołów i borykają się one z problemami. Nie uniknęła ich Jagiellonia, nie uniknęliśmy my. Teraz przeciwnik przyjedzie z nową miotłą, więc spodziewamy się u niego zmian. Jakie one będą, jak wpłyną na grę, możemy się tylko domyślać. Dlatego przede wszystkim musimy się skupić na własnej formie i wykorzystywać swoje sytuacje.

Żuraw wciąż nie może być pewny, że poprowadzi poznaniaków w kolejnym sezonie, mimo to powoli snuje plany na przyszłość. - Skupiam się na razie na spotkaniu z Jagiellonią, ale myślimy w klubie także o kolejnych rozgrywkach. Kadra musi być na tyle mocna, żebyśmy byli gotowi do gry na trzech frontach, jeżeli uda nam się zakwalifikować do europejskich pucharów - zakończył.

Mecz Lech Poznań - Jagiellonia Białystok rozpocznie się w sobotę o godz. 20.00.

Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

Komentarze (2)
avatar
prorok 1
20.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopóki w Lechu będzie rządził Rutkowski i jego przydupasy Klimczak i Rząsa to tak to będzie wyglądać , szkoda pieniędzy na dobrych piłkarzy , trenera i efekty są widoczne zespól gra beznadziejn Czytaj całość