Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera

Getty Images / Jose Manuel Alvarez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Jakub Moder
Getty Images / Jose Manuel Alvarez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Jakub Moder

Od dwóch miesięcy trwa spór o ponad 0,5 mln euro, które ma otrzymać Warta Poznań za transfer Jakuba Modera do Brighton and Hove Albion. Teraz beniaminek PKO Ekstraklasy pozywa Lecha.

Poznańskie kluby żyją w dobrych stosunkach i nikt w szeregach zielonych nie chce iść na wojnę z "Kolejorzem". Sytuacja okazała się jednak na tyle zagmatwana, że innego wyjścia niż pozew do Piłkarskiego Sądu Polubownego nie ma.

- Skoro po stronie Lecha pojawiły się wątpliwości dotyczące płatności związanej z Jakubem Moderem, konieczne było skierowanie tej sprawy do kompetentnego i niezależnego organu. Chcemy doprowadzić do jasnej sytuacji - by żadna ze stron takich wątpliwości już nie miała i wiedziała, gdzie te pieniądze mają trafić - powiedział WP SportoweFakty mecenas Artur Meissner, prawnik Warty SA, czyli spółki prowadzącej zespół w PKO Ekstraklasie.

Gra idzie o ponad 2 mln zł z rekordowego transferu

Wychowanek zielonych, a dziś już pełnoprawny reprezentant Polski (debiutował w kadrze we wrześniu ubiegłego roku), występował przy Drodze Dębińskiej w latach 2011-2014. Gdy odchodził do "Kolejorza", w umowie zawarto zapis, że pięć procent z ewentualnego przyszłego transferu pomocnika trafi właśnie na Wildę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu

Wtedy była to regulacja abstrakcyjna, bo nikt się nie spodziewał, że Jakub Moder może wyjechać z Polski za rekordowe 11 mln euro (to najwyższa suma odstępnego w historii za zawodnika opuszczającego naszą ligę).

Dziś więc ten zapis jest wart ponad 2 mln zł, co dla beniaminka PKO Ekstraklasy stanowi znaczący zastrzyk finansowy. Dlatego Warta nie chce czekać bez końca na rozstrzygnięcie.

Dwa podmioty prawne w jednym klubie

Sprawa byłaby jasna i pieniądze zapewne znalazłyby się na koncie zielonych, gdyby nie fakt, że Warta Poznań to dwa podmioty prawne. Aktualnie za wszystkie kwestie piłkarskie (pierwszy zespół i komplet grup młodzieżowych) odpowiada spółka akcyjna (jej właścicielem od września 2018 roku jest Bartłomiej Farjaszewski), zaś pozostałe sekcje (hokejowa, tenisowa, szermiercza, kajakowa i pływacka) należą do stowarzyszenia "Klub Sportowy Warta".

To właśnie stowarzyszenie zarządzało sekcją piłkarską, gdy Moder w 2014 roku odchodził z klubu. Choć później KS chętnie oddał zarządzanie futbolem spółce (sfinalizowano to w 2019 roku) i wręcz odżegnywał się od zajmowania tymi sprawami, to gdy na horyzoncie pojawiła się perspektywa zarobienia ponad 2 mln zł z tytułu transferu Modera, zaczęło rościć prawa do tych pieniędzy. W pierwszej połowie stycznia KS przesłał nawet pismo do prezesa Karola Klimczaka, w którym pogratulował Lechowi lukratywnego transferu i wskazywał, by należne 5 proc. przelać na jego konto.

Lech nie chce być stroną

Przy Bułgarskiej nie chcą zajmować jednoznacznego stanowiska i czekają na rozwój sytuacji. - Nie zamierzamy w ogóle być sędzią w tej sprawie. Chcemy tylko, żeby wszystko było jasne - podkreśla rzecznik prasowy "Kolejorza", Maciej Henszel. Dlatego na razie wicemistrz Polski procentu z transferu Modera nie przelał.

Spółka chciałaby sprawnego rozstrzygnięcia, bo ponad 2 mln zł to w budżecie beniaminka PKO Ekstraklasy solidny zastrzyk finansowy. Stąd konkretne kroki prawne. Wcześniej prowadzone były rozmowy, lecz aktualnie najszybszą drogą do zakończenia całej sprawy może być sala sądowa bądź orzeczenie Piłkarskiego Sądu Polubownego.

Do PZPN zwrócił się zresztą zarówno "Kolejorz", jak i Warta SA. Futbolowa centrala przedstawi wkrótce swoje stanowisko, a z informacji, do których dotarły WP SportoweFakty, wynika, że spółka - jako pełnoprawny kontynuator sekcji piłkarskiej - nie musi się tam raczej obawiać o uznanie swoich racji.

Kuriozalna deklaracja prezesa KS

Stanowisko stowarzyszenia w kwestii żądania pieniędzy za transfer Modera jest o tyle zaskakujące, że aktualnie nie prowadzi ono żadnej działalności piłkarskiej. - Jednak w każdej chwili znów możemy zacząć to robić - mówił niedawno WP SportoweFakty prezes KS, Józef Bejnarowicz.

To dziwna i wątpliwa deklaracja w obliczu faktu, że stowarzyszenie zostało w listopadzie ubiegłego roku skreślone ze struktur PZPN i nie może aktualnie wystawiać żadnych drużyn w rozgrywkach. By robić to ponownie, musiałoby na powrót stać się członkiem futbolowej centrali.

Czytaj także:
Ligowcy w reprezentacji Polski. Paulo Sousa otwiera drzwi, kto przez nie przejdzie?
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

Źródło artykułu: