Maciej Sawicki w poniedziałek był gościem Dariusza Szpakowskiego w magazynie piłkarskim "4-4-2" w TVP Sport. Sekretarz generalny PZPN zapewnił, że związek robi wszystko co w jego mocy, by Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik nie musieli przechodzić kwarantanny po powrocie do swoich klubów z Londynu, gdzie 31 marca Biało-Czerwoni zagrają z Anglią w el. MŚ 2022.
Sawicki podkreślił, że trwają rozmowy z UEFA i DFB, a nawet FIFA, w tej sprawie. Działacz jest dobrej myśli i z optymizmem patrzy na występ trójki naszych napastników w pojedynku na Wembley.
- Bardzo dużo dzieje się w tej sytuacji. Wymieniamy wciąż informacje z Bayernem. Przekazujemy m.in. szczegóły nt. testów, jakie zawodnik będzie odbywał. Im mniej będziemy o tym mówić, tym lepiej dla sprawy. Tak samo ma się sprawa z Krzysztofem Piątkiem, gdzie jesteśmy również w kontakcie z Herthą Berlin - przyznał Sawicki w programie "4-4-2".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
Sawicki dodał, że najbardziej optymistycznie wygląda sytuacja Milika. - Ja jestem pozytywnej myśli, jeśli chodzi o Arka Milika. Federacja francuska stara się o specjalne zwolnienia dla zawodników grających w Ligue 1 - stwierdził.
PZPN zdaje sobie sprawę z tego, że regulacje związane z COVID-19 są problematyczne. Dziennik "Bild" podał, że Bayern Monachium nie będzie musiał zwolnić Lewandowskiego na mecz polskiej reprezentacji w Londynie w przypadku, gdyby zawodnikowi po powrocie do Niemiec z Wielkiej Brytanii groziła obowiązkowa kwarantanna.
"Gdyby Lewandowski zagrał przeciwko Anglii, musiałby poddać się kwarantannie na 14 dni po powrocie do Niemiec. Tym samym nie wystąpiłby w meczach ligowych z RB Lipsk i Unionem Berlin. Bayern czeka na to, jakie zasady kwarantanny będą obowiązywać w Niemczech od 29 marca" - czytamy w "Bildzie".
Zobacz:
Jan Tomaszewski wprost o powołaniach Paulo Sousy. "Nastała normalność"
Powołania Paulo Sousy. Komentarz Wojciecha Kowalczyka rozgniewał internautów