Przyszłość Lionela Messiego na Camp Nou pozostaje niepewna, pomimo powrotu Joana Laporty na stanowisko prezydenta. Spekuluje się, że Argentyńczykiem zainteresowane są m.in. Paris Saint-Germain i Manchester City.
W programie "Charlando Tranquilamente" na Twitchu Sergio Ramos został zapytany o te medialne spekulacje i o to, czy przyjąłby Argentyńczyka na Santiago Bernabeu gdyby miało dojść do ewentualnego transferu Messiego do Realu Madryt. Obrońca Realu odpowiedział, że jeśli napastnik Barcelony zdecyduje się opuścić Camp Nou i dołączyć do "Królewskich" to będzie mógł zamieszkać z Sergio Ramosem do momentu, w którym nie znajdzie dla siebie nowego mieszkania.
- My - fani z Madrytu, musieliśmy znosić najlepsze lata Messiego. Byłoby wspaniale gdyby do nas dołączył i pomógł nam w odnoszeniu coraz większej liczby sukcesów. Byłoby głupio powiedzieć, że tak by się nie stało. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym mógł go u siebie ugościć - mówił Ramos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!
Kontrakt Ramosa, podobnie jak Messiego, wygasa tego lata. Obrońca Realu został, więc zapytany o to, czy jest realna szansa na to, że po zakończeniu obecnego sezonu połączy siły z Messim na Camp Nou.
- Absolutnie nie ma na to żadnych szans! Tak samo jak nie możesz sobie wyobrazić Xaviego, Carlesa Puyola czy nawet Messiego podpisujących kontrakt z Realem. To działa w dwie strony - w Realu Madryt też są tacy piłkarze, którzy nigdy nie dołączyliby do Barcelony. - mówił Sergio Ramos.
- Są bowiem rzeczy, których nie da się kupić za pieniądze - dodał.
Według "OK Dario" Sergio Ramos, którego kontrakt wygasa z końcem czerwca tego roku, w przyszłym sezonie również będzie grał w barwach mistrzów Hiszpanii. Według hiszpańskich mediów na decyzję obrońcy wpłynęło jego najbliższe otoczenie. Środowisko Ramosa uważa, że to dla niego najlepsza możliwa opcja i bierze też pod uwagę fakt, że pożegnanie z klubem w środku pandemii i bez kibiców na trybunach nie byłoby wystarczająco satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę jego zasługi dla klubu.
Real Madryt w tabeli zajmuje teraz 3. pozycję i do wicelidera - Barcelony traci 2 punkty. Szansę na kolejne "oczka" Królewscy będą mieli już w sobotę, kiedy to zmierzą się na swoim stadionie z drużyną Elche CF. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:15.
Z kolei Barcelona o ligowe punkty powalczy dopiero w poniedziałek. Podejmie wtedy ostatnią drużynę w tabeli - Huescę. Początek tego meczu o godzinie 21:00.
Zobacz też:
- PKO Ekstraklasa. Festiwal czerwonych kartek w Białymstoku. Jest przełamanie Pogoni
- Wielki talent podjął ważną decyzję. Wiadomo, w jakiej reprezentacji zagra