Pozycja Radosława Majeckiego w zespole AS Monaco nie jest zbyt wysoka. Trener Niko Kovac zdecydowanie bardziej ceni sobie umiejętności doświadczonych - Benjamina Lecomte'a oraz Vito Mannone.
Tym niemniej, Majecki w poniedziałkowy wieczór dostał trzecią szansę w tym sezonie. I cóż, z Polakiem w składzie Monaco nie przegrywa. Najpierw była wygrana w Ligue 1 z FC Nantes 2:1, miesiąc temu zwycięstwo 1:0 z Grenoble w Pucharze Francji, a teraz doszła kolejna wygrana w tych rozgrywkach. Majecki miał jednak trochę szczęścia, bo w drugiej połowie Nicea potrafiła groźnie zaatakować i po jednej z akcji gości uratował słupek.
Monaco było faworytem spotkania i dobrze wywiązało się ze swojej roli. Wynik otworzył w 29. minucie Kevin Volland, a podwyższył w samej końcówce Ruben Aguilar.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
W najbliższej ligowej kolejce Monaco zagra na własnym stadionie z Lille OSC, czyli aktualnym liderem tabeli francuskiej Ekstraklasy. Raczej trudno spodziewać się, że Majecki zagra w tym spotkaniu, patrząc na dotychczasowe mecze ligowe, natomiast taki występ jak dziś z pewnością nie oddala go od tego.
Początki w nowym klubie nie należą do najłatwiejszych, ale każdy kolejny mecz zagrany "na zero z tyłu" doda Polakowi pewności siebie. Niewykluczone, że będzie dostawał szanse również w kolejnych spotkaniach pucharowych.
Warto też podkreślić, że Majecki został jedynym Polakiem w tych rozgrywkach, po tym jak sensacyjnie wyeliminowany został Olympique Marsylia z Arkadiuszem Milikiem w składzie.
OGC Nice - AS Monaco 0:2 (0:1)
0:1 Kevin Volland 29'
0:2 Ruben Aguilar 87'
CZYTAJ TAKŻE:
Puchar Francji. Gładki awans PSG. Jest forma przed rewanżem w LM
Zinedine Zidane chce kolejnego transferu. To gwiazdor z Francji