Gala UFC 259 przyniosła kibicom pojedynek dwóch mistrzów. Jan Błachowicz, który ma pas kategorii półciężkiej, zmierzył się z królem wagi średniej Israelem Adesanyą. Górą był Polak, który przekonał do siebie wszystkich sędziów.
38-latek nawet wskazał wojownika, z którym chciałby stoczyć kolejną walkę. Błachowicz przyznał, że jest gotów bić się z Gloverem Teixeirą. Z pewnością ten pojedynek przyciągnie wielu kibiców, ale trochę na niego poczekają.
Przygotowania do starcia z Adesanyą kosztowały "Cieszyńskiego Księcia" wiele wyrzeczeń. Kilka miesięcy temu po raz pierwszy został tatą, ale nie miał dla syna tyle czasu, ile sam by chciał. Dlatego teraz nasz mistrz UFC chce nadrobić stracone chwile.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zuluzinho w akcji. Brutalny nokdaun
- Teraz potrzebuję przerwy i to minimum pół roku. Chcę spędzić trochę czasu z rodziną, bo jak wiecie, jestem ojcem. Ostatnio nie miałem dla niego zbyt wiele czasu, bo przygotowywałem się do walki. Dziękuję narzeczonej Dorocie za wszystko - mówił Jan na konferencji prasowej.
Wygląda więc na to, że kolejna walka Błachowicza odbędzie się najwcześniej jesienią 2021 roku. Mistrz jednak ma prawo, aby trochę odpocząć i w końcu nacieszyć się ojcostwem.
Jan Błachowicz nadal będzie niedoceniany? Polakowi taki los odpowiada >>
"Dobrze płacisz za bodyguarda?". Kuriozalna wymiana zdań po walce Błachowicz - Adesanya >>