Premier League. Tottenham zabawił się z rywalem. Gareth Bale z dubletem

PAP/EPA / Matthew Childs / Na zdjęciu: Gareth Bale (z lewej)
PAP/EPA / Matthew Childs / Na zdjęciu: Gareth Bale (z lewej)

Tottenham od początku narzucił swój styl grania. Rywal popełniał proste błędy, co pozwoliło londyńczykom na zabawę w ofensywie. Do wysokiej wygranej w znaczący sposób przyczynił się Gareth Bale, który strzelił dwa gole i zanotował asystę.

Po ostatnim słabszym okresie i kilku porażkach wysoka wygrana z Burnley byłaby dla Tottenhamu idealna na poprawę morale. Zaczęło się dla "Kogutów" wręcz śpiewająco. Bramka padła w ich pierwszej akcji w meczu. Rywal zepsuł pułapkę ofsajdową przy dośrodkowaniu Heung-Min Sona, piłkę zgarnął Gareth Bale i z kilku metrów pokonał bramkarza.

Napór Tottenhamu trwał, goście popełniali proste błędy w rozegraniu i kryciu. W 15. minucie Harry Kane podwyższył mocnym strzałem na 2:0. Sprawę ułatwił rykoszet, po którym piłka przeleciała nad rękami Nicka Pope'a.

Dwie bramki to było za mało dla gospodarzy, więc w pierwszej połowie wpakowali trzeciego gola. Autorem był Lucas Moura, który przejął źle strąconą piłkę i uderzył mocno w polu karnym. Golkiper był zasłonięty, nie miał przy tym strzale szans. Burnley dalej wyglądało na całkowicie zagubione i bezradne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Na początku drugiej części gry Tottenham nie zwolnił tempa i dołożył czwartego gola. Dublet ustrzelił wtedy Gareth Bale. Został wolny z prawej strony, a gdy dostał piłkę, przełożył ją na lewą nogę i huknął do siatki. Bramkarz nawet nie ruszył z bloków startowych.

W dalszej części meczu "Koguty" grały nieco wolniej, ale wciąż tworzyły sytuacje. Burnley próbowało szarpać skrzydłami, jednak ich poczynania były zbyt czytelne dla przeciwnika.

Ostatecznie skończyło się w pełni zasłużonym zwycięstwem Tottenhamu 4:0. Dzięki wygranej Spurs zostali w górnej połowie tabeli Premier League. Z kolei Burnley ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Tottenham Hotspur - Burnley FC 4:0 (3:0)
1:0 - Gareth Bale 2'
2:0 - Harry Kane 15'
3:0 - Lucas Moura 31'
4:0 - Gareth Bale 55'

Tottenham: Hugo Lloris - Serge Aurier (81' Matt Doherty), Davinson Sanchez, Toby Alderweireld, Sergio Reguilon - Tanguy Ndombele, Pierre-Emile Hoejbjerg - Gareth Bale (70' Erik Lamela), Lucas Moura (66' Dele Alli), Hueng-Min Son - Harry Kane.

Burnley: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Charlie Taylor - Josh Brownhill, Ashley Westwood, Jack Cork (81' Dale Stephens) - Matej Vydra (73' Chris Wood), Jay Rodriguez (88' Lewis Richardson).

Sędzia: Kevin Friend.

Czytaj też:
Niskie noty Klicha
Legenda może wrócić do Liverpoolu

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
28.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby odzyskali tą passe z początku sezonu a Bale stał się kluczowym piłkarzem dla kogutów jak również i Dele Alli.