Miał być gwiazdą ligi, a rozczarowuje. Kiedy i czy w ogóle odpali?

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kenny Saief
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kenny Saief

Zero bramek, zero asyst to bilans Kenny'ego Saiefa w sezonie 2020/21. Biorąc pod uwagę oczekiwania względem pomocnika Lechii Gdańsk, to olbrzymie rozczarowanie. - Sprawia wrażenie zagubionego - mówi o nim Jerzy Jastrzębowski.

Kenny'ego Saiefa zabrakło w kadrze Lechii na wtorkowy mecz Pucharu Polski z Puszczą Niepołomice (1:3). Jak ustaliliśmy, 27-latek nie jest kontuzjowany - o jego nieobecności, ku zaskoczeniu niektórych, zadecydowały względy sportowe. To zastanawiające, bo przecież starcie z I-ligowcem mogło być dla niego doskonałą okazją do przełamania się i podreperowania statystyk.

- Na jego bramki czekamy dosyć długo, a tego oczekuję od zawodników ofensywnych - tłumaczył trener Piotr Stokowiec.

W Gdańsku są rozczarowani jego postawą. Mowa w końcu o zawodniku posiadającym ponadprzeciętne umiejętności, który jednak nie jest w stanie zaprezentować pełni potencjału. Już w sparingach przed rundą wiosenną wyglądał mało korzystnie, był rozkojarzony, w meczu z Wisłą Płock nie trafił do pustej bramki z trzech metrów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

W pierwszych wiosennych spotkaniach ligowych również nie zaprezentował się z dobrej strony.  Najwyraźniej trener Stokowiec uznał, że taka przerwa dobrze zrobi zawodnikowi. Pstryczek w nos, kubeł zimnej wody na głowę byłego gracza KAA Gent i Anderlechtu, mistrza Belgii z tym pierwszym klubem.

Saief nie ma na koncie ani bramek, ani asyst. Tych drugich brakuje wcale nie przez nieskuteczność kolegów. Jak wyliczył portal ekstrastats.pl, pomocnik wykreował w tym sezonie tylko dwie dogodne sytuacje. Pod tym względem lepszych od niego jest ponad 60 piłkarzy w lidze.

Można odnieść wrażenie, że Amerykanin wtopił się w tłum, przesiąkł przeciętnością. - Ogromnym zaskoczeniem in minus jest dla mnie postawa Saiefa. Uważałem go za świetnego piłkarza, który w teorii powinien być kreatorem gry, a w tej chwili sprawia wrażenie zagubionego - mówił nam Jerzy Jastrzębowski, były trener Lechii.

Prezencja na boisku, poruszanie się i technika są u Saiefa na dobrym poziomie. Widać, że w tych elementach przewyższa większość zawodników w PKO Ekstraklasie. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy trzeba dać konkret w postaci prostopadłego podania, strzału. Saief zrobi kółeczko w środku boiska, kiwnie przeciwnika, na moment przyspieszy akcję, natomiast niewiele z tego wynika, bo kończy akcję stratą.

Oczywiście byłoby strasznym uproszczeniem zrzucanie całej winy na Amerykanina, bo jednak Lechia jako zespół gra obecnie poniżej swoich możliwości. Tym niemniej, nawet jeśli drużynie nie idzie, to wtedy ktoś powinien wyjść przed szereg i wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Ktoś taki jak Saief, który w poprzednim sezonie należał do czołowych piłkarzy gdańskiego zespołu.

Źródło artykułu: