Pandemia w wielu krajach europejskich, w tym w Niemczech, wciąż mocno daje się we znaki. Rozgrywki Bundesligi odbywają się zgodnie z planem, ale piłkarze do minimum mają ograniczać kontakt ze światem zewnętrznym. Wszystko po to, by uniknąć zakażenia koronawirusem i osłabienia zespołu.
W związku z tym ostatnie zachowanie Corentina Tolisso można uznać za kontrowersyjne. Jak ujawnili dziennikarze "Bilda", francuski pomocnik Bayernu Monachium zrobił sobie tatuaż. W tym celu udał się na zabieg i naruszył zasady bezpieczeństwa w trakcie pandemii. Co więcej, według "Bilda", Tolisso nie miał w gabinecie założonej maseczki.
Takim zachowaniem Francuz mógł narazić na zakażenie koronawirusem siebie i kolegów z zespołu mistrza Niemiec. Dlatego 26-latek musi liczyć się z konsekwencjami. Realny jest scenariusz, że zostanie ukarany finansowo, tak samo jak Matheus Cunha z Herthy Berlin.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kiedy kibice wrócą na trybuny? Prezes Animucki zabrał głos
21-letni Brazylijczyk także, w czasie pandemii, zrobił sobie tatuaż. Działacze Herthy wezwali młodego piłkarza na "dywanik". Odbyli z nim wychowawczą rozmowę i nałożyli karę finansową - poinformował "Bild". Jej wysokość nie jest jednak znana. Kwota zostanie przekazana na organizacje społeczne.
W sobotę o 15:30 Bayern Monachium podejmie Hoffenheim w 19. kolejce Bundesligi. W składzie gospodarzy zabraknie Leona Goretzki i Javiera Hernandeza. Obaj piłkarze otrzymali ostatnio pozytywne wyniki testu na koronawirusa (więcej TUTAJ).
Czytaj także: Lewandowski w jedenastce dekady. Doborowe towarzystwo Polaka