Poniedziałkowe zgrupowanie rozpocznie się prawdziwym wstrząsem. Leo Beenhakker ma do powiedzenia kilka słów swoim kadrowiczom. Holender wciąż ma żal, że aż dziesięciu z powołanych przez niego piłkarzy, z różnych przyczyn, odmówiło wyjazdu do RPA.
W Polsce zgrupowanie w kraju, który będzie organizatorem przyszłorocznych Mistrzostw Świata, zostało uznane za kompletnie nieudane. Polacy rozegrali dwa mecze towarzyskie. Najpierw przegrali z gospodarzami 0:1, a następnie zremisowali z Irakiem 1:1.
- Jestem rozczarowany ich postawą. Nie będę z nikim rozmawiał indywidualnie. Takie sprawy załatwia się w obecności całej grupy - mówił wówczas Przeglądowi Sportowemu Beenhakker.
Holender do Polski przyleciał już w piątek. Na razie Beenhakker porusza się o kuli. Jest to spowodowane niedawną artroskopią kolana. Od początku tygodnia, kolano trenera polskiej reprezentacji, ma być już w pełni sprawne.
- W poniedziałek będę już biegał z piłkarzami. Tak przynajmniej zapewnił mnie lekarz kadry. Nie wiem, jak on to zrobi - mówi Beenhakker - Miło było uciec z Polski na jakiś czas, odświeżyć i oczyścić umysł - dodaje.
Już w niedzielę na Holendra spadła niezbyt dobra wiadomość. Ze zgrupowania kadry wykluczony został piłkarz poznańskiego Lecha Bartosz Bosacki. Jego miejsce zajął Grzegorz Krychowiak z Girondins Bordeaux.